Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kędzierzynie-Koźlu PGE Skra Bełchatów walczy o fotel lidera PlusLigi

Paweł Hochstim
Trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki liczy, że z Zaksą jego zespół zagra lepiej, niż w Tours
Trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki liczy, że z Zaksą jego zespół zagra lepiej, niż w Tours fot. Dariusz Śmigielski
Po przegranym meczu w Lidze Mistrzów z francuskim Tours VB siatkarze PGE Skry Bełchatów znów czeka bardzo trudny sprawdzian. W niedzielę o godz. 18 w Kędzierzynie-Koźlu zagrają z Zaksą, która na razie wyprzedza ich w tabeli PlusLigi o dwa punkty. W czwartek w Tours mistrzowie Polski zaprezentowali się przeciętnie, co niepokoi ich kibiców.

I nawet nie chodzi o porażkę z wicemistrzem Francji 0:3, bo to silny zespół, ale o styl. Bełchatowianie nie przypominali zespołu, który od lat należy do europejskiej czołówki.

- Popełniliśmy masę błędów, ale i zespół z Francji zagrał bardzo dobrze - mówił po spotkaniu w Tours trener bełchatowian Jacek Nawrocki.

Szkoleniowiec mistrzów Polski był bardzo niezadowolony z postawy swoich graczy. I wskazywał, że w siatkówce większość błędów spowodowana jest nie dyspozycją fizyczną, a mentalną. Czy to może oznaczać, że w niedzielę w Kędzierzynie-Koźlu o zwycięstwo będzie jeszcze trudniej?

- Jesteśmy drużyną, która nie przejmuje się porażkami i potrafimy szybko podnosić się po przegranych - mówił Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry. Wlazły jako jeden z nielicznych może być zadowolony ze swojego występu we Francji, bo był jedyną siłą mistrzów Polski w ataku. Ale w drugim secie "przysłużył się" do porażki, bo dostał żółtą kartkę. W siatkówce karane jest to punktem dla przeciwników. - Nie chcę się tłumaczyć, ale akurat mnie, jako kapitanowi, wolno rozmawiać z sędzią. Więc nie rozumiem, dlaczego dostałem tę kartkę - mówił Wlazły. Dla bełchatowskiej drużyny kartka dla Wlazłego była koszmarnym ciosem, bo chwilę wcześniej żółtą kartkę obejrzał też Bartosz Kurek. I właśnie dzięki tym decyzjom Francuzi uzyskali kilkupunktowe prowadzenie, a później je powiększali, bo bełchatowianie chyba nie umieli pozbyć się z głów tamtych chwil i popełniali masę błędów.

Co ciekawe, dla Wlazłego była to druga żółta kartka w karierze kapitana zespołu. - Nie wiem dlaczego. Sędziowie chyba uznają, że za bardzo się kłócę - mówił Wlazły.

- Być może na pierwszą kartkę zasłużyliśmy, ale na drugą na pewno nie - komentował Daniel Pliński, środkowy mistrzów Polski.

Dla siatkarzy PGE Skry najważniejszym celem w najbliższych kilkunastu dniach jest zdobycie Pucharu Polski. Z tego też powodu w ostatnim czasie Nawrocki zaaplikował im mocniejsze treningi. Turniej finałowy odbędzie się za tydzień w Rzeszowie. W sobotę, 21 stycznia w półfinale zmierzą się z Asseco Resovią Rzeszów, a w niedzielę - oby w finale - z Jastrzębskim Węglem lub Zaksą.

W piątek po południu bełchatowianie wrócili do Polski. Do domów dotarli wieczorem, a już w sobotę rano wsiądą do autokaru i pojadą do Kędzierzyna-Koźla. Zaksa bez wątpienia miała lepsza warunki przygotowań do hitu PlusLigi, bo nie dość, że miała w tym tygodniu w Lidze Mistrzów słabszego rywala, to jeszcze grała u siebie i do tego we wtorek. Ale bełchatowianie zapewniają, że nie będzie to miało znaczenia.

- Jedziemy po zwycięstwo, którego bardzo potrzebujemy. Nie oznacza to jednak, że nie doceniamy rywala - dodaje Pliński.

Niedzielny mecz transmitować będzie telewizja Polsat Sport. Tuż po hicie PlusLigi mistrzowie Polski będą przygotowywać się do ostatniego meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, który odbędzie się w środę o godz. 18. W hali MOSiR w Łodzi, prawdopodobnie przy komplecie publiczności, bo bilety sprzedają się bardzo dobrze, siatkarze PGE Skry podejmą Budvanską Rivijerę Budva. I muszą wygrać, by później oczekiwać na wynik spotkania ACH Volley Ljubljana - Tours VB. Zespoły w stolicy Słowenii zagrają o godz. 20.30 i mecz zapowiada się bardzo ciekawie, bo ACH Volley, w przypadku wygranej 3:0 lub 3:1, ma bardzo duże szanse, że awansuje do drugiej rundy Ligi Mistrzów jako najlepszy zespół z trzecich miejsc. Z kolei Tours musi wygrać, by utrzymać zwycięstwo w fazie grupowej. A na wpadkę Francuzów liczy PGE Skry. - Zastanawiam się, czy ma jakiekolwiek znaczenie to, czy wyjdziemy z grupy na pierwszym, czy drugim miejscu - mówił Pliński zaraz po meczu w Tours. - W ubiegłym sezonie wygraliśmy grupę, a później mieliśmy samych trudnych rywali.

W bełchatowskim zespole wszyscy podkreślają, że słabszy występ w Tours to tylko wpadka, która może tylko lepiej zmobilizować zespół przed niedzielnym spotkaniem z Zaksą i walką o Puchar Polski w przyszły weekend. - Wierzę w sportową złość naszych graczy, którzy nie lubią przegrywać. Jestem pewny, że zrobią wszystko, byśmy szybko o tej porażce zapomnieli - mówił prezes Skry Konrad Piechocki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto