18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W DPS mają łóżko na nagłe okazje

Ewa Drzazga
W DPS w Bełchatowie na podopiecznych czekają wolne miejsca
W DPS w Bełchatowie na podopiecznych czekają wolne miejsca Ewa Drzazga
Ile trzeba czekać? Od takiego pytania krewni starszych osób zaczynają zwykle rozmowę na temat umieszczenia bliskich w Domu Pomocy Społecznej w Bełchatowie. Z reguły nie mają pojęcia, że gdy sytuacja naprawdę jest trudna, czekać nie trzeba w ogóle. Skorzystać można za to z tzw. łóżka interwencyjnego, a pobyt podopiecznego na dodatek jest refundowany.

Jak mówi Bogusława Kokocińska, dyrektor bełchatowskiego DPS-u, właściwie nie ma tygodnia, by nie dzwonił do niej ktoś, kto właśnie dowiedział się, że babcia czy dziadek jutro zostanie wypisany ze szpitala. Osoba jest obłożnie chora, a bliscy muszą iść do pracy. Opieki w tak krótkim czasie nikt nie jest w stanie zorganizować. Nic, tylko usiąść i płakać...
- Nie ma co płakać - mówi Bogusława Kokocińska. - Właśnie z myślą o takich sytuacjach mamy przygotowane tzw. miejsce interwencyjne. Czeka ono na osoby, które nagle znalazły się w takiej sytuacji, że mogą pozostać bez opieki. Na dodatek to miejsce może być refundowane.
Bogusława Kokocińska przypomina, że z interwencyjnego łóżka można skorzystać w każdej chwili. Wiedzą o tym pracownicy ośrodków pomocy społecznej.
- Ale osoby "cywilne" nie mają z reguły pojęcia, że coś takiego funkcjonuje - dodaje dyrektor DPS-u. - A przecież nie trzeba wiele, by znaleźć się w podbramkowej sytuacji, gdy trzeba błyskawicznie zorganizować opiekę dla bliskiej osoby.
Zebranie dokumentów, które pozwalają na zajęcie miejsca interwencyjnego nie trwa długo. Z reguły wystarczy doba. Korzystać z łóżka można przez trzy miesiące, ale jeśli sytuacja nie pozwala na zabranie danej osoby do domu, można się starać o przedłużenie pobytu.
- Nie zdarzyło się, żebyśmy odmówili komuś, kto nie miał zagwarantowanej opieki - zaznacza Kokocińska. - Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. Trzeba chcieć.

W bełchatowskim DPS-ie wolne są obecnie dwa miejsca. Bogusława Kokocińska pamięta jednak czasy, gdy na pobyt w tej placówce czekało się nawet trzy lata. Liczbę miejsc zwiększono do 92 i teraz, jak informuje dyrektorka, aż takiego obłożenia już nie ma. Choć okresy, w których, tak jak teraz, są wolne miejsca, zdarzają się sporadycznie. Miesięczny koszt pobytu w tej placówce to 3256 zł.
Największe zapotrzebowanie na pobyt w DPS-ie jest jesienią i zimą. Wtedy przeważnie formuje się nawet 6 - 7-osobowa kolejka oczekujących na wolne miejsce. Tak było również kilka miesięcy temu, ale sytuacja już się zmieniła.
- Realia są takie, że większość naszych pensjonariuszy to osoby starsze, powyżej 90. roku życia - dodaje Kokocińska. - Z biegiem czasu te osoby odchodzą od nas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto