Mieliśmy taki przypadek, że podróżny próbował przewieźć trzy torby podrabianych kosmetyków do Wielkiej Brytanii - opowiada młodszy rewident Służby Celno-Skarbowej Paweł Kulczycki.
- Zdziwiło nas to, że towar był jednorodny, w trzech torbach. W dodatku pasażer podchodził do tego z wielkim spokojem. Bo to bagaż nadany. Nie skończyło się to dobrze dla tego pana. Nie dość, że nie poleciał do Wielkiej Brytanii, to jeszcze została wobec niego wszczęta procedura celno-skarbowa.
Pracownicy Służby Celno-Skarbowej sprawdzają, czy towary przewożone przez pasażerów nie są objęte całkowitą reglamentacją, czyli zakazem przywozu. W okresie wakacyjnym pracy jest jeszcze więcej, bo lotnisko w Goleniowie realizuje więcej lotów. Do regularnych połączeń dochodzą także loty czarterowe do Turcji. Kontroli i ujawnień jest więcej - przyznają celnicy. Dodają również, że muszą zachować jeszcze większą ostrożność, gdyż pasażerowie nie zawsze są wyrozumiali i rozumieją procedury.
Nasza praca nie ma na celu utrudniania komukolwiek życia - komentuje Małgorzata Brzoza z Krajowej Administracji Skarbowej.
- To jest kwestia taka, że możemy wprowadzić do naszego środowiska jakieś patogeny, które jak choroba wściekłych krów, będą z nami cały czas. Będą zagrażać naszym hodowlom, czy naszym roślinom. Naszą rolą jest dbanie o to, żeby nie przewozić produktów zwierząt lub roślin zagrożonych wyginięciem - dodaje Brzoza.
Na lotnisku w Goleniowie stoi gablota, a w niej znajdują się rzadkie okazy produktów z roślin i zwierząt, na które natrafili celnicy. Wśród nich możemy zobaczyć skóry dzikich zwierząt oraz produkty roślinne o "leczniczym" działaniu. Warto pomyśleć dwa razy, zanim zdecydujemy się przywieźć je do Polski. Posiadanie niektórych z nich, szczególnie tych z krajów orientu, objęte jest karą więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?