Trzy strzelone gole i znów "0" z tyłu w wykonaniu piłkarzy GKS Bełchatów

W bardzo ważnym dla dalszego układu tabeli Fortuna 1. Ligi meczu z Apklan Resovią Rzeszów trener GKS Bełchatów Marcin Węglewski zdecydował się na dwie zmiany w składzie w porównaniu z bezbramkowo zakończonym meczem w Nowym Sączu z Sandecją, który rozegrano blisko trzy tygodnie temu. Tym razem szkoleniowiec "Brunatnych" w środku pola pauzującego za kartki Michała Pawlika zastąpił Waldemarem Gancarczykiem, a w ataku Przemysława Zdybowicza zastąpił Patryk Winsztal.

GKS Bełchatów rozpoczął mecz od szybkiego trafienia. W 6. minucie gry na listę strzelców wpisał się już po raz trzeci w tym sezonie Patryk Makuch. Przy tym golu dużo pracy wykonał Łukasz Wroński, który do samego końca walczył o futbolówkę w polu karnym rywali i zagrał do niepilnowanego Makucha, który sprytnie z około 16. metrów trafił obok defensorów Resovii do pustej bramki. Dwie minuty później niecelnie uderzał z niedalekiej odległości Waldemar Gancarczyk. W 19. minucie goście mogli wyrównać, ale ich próba poszybowała nieznacznie nad bramką GKS. Dwanaście minut później akcja lewą stroną boiska i dośrodkowanie Bartłomieja Eizencharta zmarnował uderzeniem głową Mateusz Szymorek. W 40. minucie po raz drugi w tym meczu do siatki mógł trafić Makuch, ale bramkarz Marcel Zapytowski skutecznie interweniował. Minutę później znów w roli głównej był najskuteczniejszy zawodnik "Brunatnych". Najpierw huknął w poprzeczkę, ale po chwili piłka wróciła do niego, a ten zacentrował idealnie na głowę Patryka Winsztala i na przerwę gospodarze schodzili z prowadzeniem 2:0.

Po kwadransie odpoczynku lepszą postawę prezentowali podopieczni Marcina Węglewskiego. Jako pierwszy swoich sił z dystansu spróbował Gancarczyk, ale znów niecelnie. Kilka minut później rezerwowy Dawid Błanik swoim dośrodkowaniem w pole karne sprawił rywalom trochę problemów, ale obyło się bez sytuacji bramkowej. W 64. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Mariusz Magiera, ale jego próbę wybił bramkarz Resovii. Do futbolówki dopadł jeszcze Szymorek, który przestrzelił. W następnych akcjach przeważali rzeszowianie, którzy oddali kilka strzałów i kilkukrotnie centrowali, ale czujny między słupkami był Paweł Lenarcik. Wynik spotkania na 3:0 dla GKS ustalił w 83. minucie kapitan Mariusz Magiera, który świetnie huknął, a futbolówka otarła się o poprzeczkę i wpadła do bramki "Pasów". To pierwsze trafienie Magiery w barwach "Brunatnych" od kiedy trafił do Bełchatowa na początku 2018 roku. Okazję na dobicie rywala miał jeszcze w 87. minucie spotkania Gancarczyk, ale jego uderzenie głową było minimalnie niecelne.

Domowa wygrana nad Apklan Resovią Rzeszów pozwoliła bełchatowianom na awans w tabeli Fortuna 1. Ligi na 12. miejsce, gdzie znajdują się z dorobkiem 10 punktów po 10 rozegranych meczach. Bilans wynosi 7 goli zdobytych i 10 bramek straconych. Dzięki temu przewaga nad ostatnią Sandecją Nowy Sącz, która ma na koncie punkt i jeden mecz mniej w dorobku wzrosła do dziewięciu oczek. Przypomnijmy, że w sezonie 2020/2021 do II ligi spada tylko jedna drużyna.

Kolejny mecz ligowy bełchatowianie rozegrają już we wtorek, 10 listopada o godz. 18. Będzie to zaległe spotkanie 10. kolejki, w którym GKS zmierzy się na wyjeździe w derbach województwa łódzkiego z Widzewem Łódź.

11. kolejka Fortuna 1. Ligi
GKS Bełchatów - Apklan Resovia Rzeszów 3:0 (2:0)

1:0 - Patryk Makuch 6'
2:0 - Patryk Winsztal 41'
3:0 - Mariusz Magiera 83'

GKS: Paweł Lenarcik - Marcin Sierczyński, Seweryn Michalski, Mariusz Magiera, Mateusz Szymorek - Łukasz Wroński (59' Dawid Błanik), Waldemar Gancarczyk, Jakub Witek (75' Arkadiusz Najemski), Bartłomiej Eizenchart (81' Jakub Bator) - Patryk Winsztal (75' Maciej Mas), Patryk Makuch (82' Przemysław Zdybowicz)

Resovia: Marcel Zapytowski - Mateusz Kantor, Dawid Kubowicz (19' Sebastian Zalepa), Konrad Domoń, Radosław Adamski - Jarosław Czernysz (46' Dawid Rogalski), Michał Kuczałek, Bartłomiej Wasiluk, Grzegorz Płatek (71' Bartłomiej Kiełbasa), Szymon Feret (79' Maksymilian Hebel) - Cezary Demianiuk

żółte kartki: Witek, Wroński - Zalepa
mecz bez udziału kibiców