Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trener ŁKS Łódź chce zmienić historię i wygrać w Gdyni

Dariusz Piekarczyk
Trener ŁKS Łódź chce zmienić historię i wygrać w Gdyni
Trener ŁKS Łódź chce zmienić historię i wygrać w Gdyni Fot. Krzysztof Szymczak
Wojciech Stawowy, trener ŁKS Łódź wraca do Arki Gdynia. Nie, nie zostaje szkoleniowcem tej drużyny. Prowadził jednak w przeszłości gdynian.

Objął drużynę w czerwcu 2006 roku i utrzymał, po grze w barażach, w I lidze. W połowie kwietnia 2008 roku klub z Gdyni, po słabych wynikach zespołu, rozwiązał z nim umowę.- Pracowało mi się tam naprawdę dobrze, jak w każdym klubie były lepsze i gorsze momenty, ale wspomnienia pozostają miłe - mówił Wojciech Stawowy. - Zawsze więc wracam do Gdyni z dużym sentymentem.
Z kolei na pytanie o siłę Arki szkoleniowiec drużyny z alei Unii 2 odpowiada. - Wiele razy mówiłem, że każdy najbliższy rywal jest najtrudniejszy, a najbliższy rywal najmocniejszy. W przypadku meczu z Arką też tak jest. Uważam też, że lipcowy mecz z Arką, który przegraliśmy 2:3 nie może być punktem odniesienia, bo to zupełnie innym moment, inny czas, a mój zespół jest też mocniejszy mentalnie niż w ekstraklasie. Był to wtedy dla nas zły i niedobry dla nas okres. Dziś ŁKS jest w zupełnie innym miejscu, jedziemy do Gdyni w wiarą w swoje umiejętności, ale i z pokorą, bo Arka to dobry i poukładany zespół. Tak, wiem że ŁKS nigdy w historii nie wygrał ligowego meczu w Gdyni, ale trzeba zmienić w końcu historię.
Wojciech Stawowy nie ma kłopotów kadrowych przed meczem, czego zresztą nie kryje. - Ze zdrowiem jest dobrze, z kondycją bardzo dobrze - mówi.
Może się okazać, że w Gdyni szansę debiutu w I lidze dostanie Jakub Romanowicz, który nieoczekiwanie włączony został do kadry pierwszej drużyny. - Kiedy tylko mogę jeżdżę na mecze drugiej drużyny - podkreśla szkoleniowiec. - Mówiłem wcześniej, że wpadł mi w oko skrzydłowy. To właśnie Jakub Romanowicz, który dołączył do kadry i to z dużym przytupem, bo jest w kadrze na Arkę.
Z kolei drużynę z Gdyni tak szkoleniowiec łodzian scharakteryzował. - Arkę mamy dobrze rozpracowaną, a zajmował się tym trener Marcin Pogorzała. Znamy mocne i słabe strony tego zespołu. To, że Arka straciła punkty w ostatnich meczach wcale nie oznacza, że jest w kryzysie. O mocnych i słabych stronach tego zespołu nie chcę publiczne mówić. To już wiadomości dla mnie i piłkarzy ŁKS.
Przejdźmy do rezerw ŁKS, które także są liderem tabeli, tyle że w I lidze. Sobotniego meczu drużyny Marcina Matysiaka ze Zjednoczonymi Stryków Wojciech Stawowy tym razem nie zobaczy, bo rozpoczyna się o godz. 11 w sobotę. Spotkanie poprowadzi trzecioligowy sędzia Mateusz Anielak.ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trener ŁKS Łódź chce zmienić historię i wygrać w Gdyni - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto