Tną etaty w szkołach. Gdzie zabraknie pracy dla nauczycieli?

Niż najbardziej dotyka gimnazja. W trójce na Edwardowie w zeszłym roku było w sumie 19 klas. Od września będzie tylko 12, w tym trzy pierwsze. Mimo przestawiania schematu organizacyjnego na wszystkie możliwe sposoby, dla pięciu nauczycieli z tej szkoły i tak etatów zabraknie. Mogą odejść odwrześnia lub przejść w tzw. stan nieczynny. To anglista, dwóch matematyków i dwóch biologów. W 15 przypadkach trzeba ograniczać etaty, kolejnych 15 nauczycieli chce skorzystać z urlopu na poratowanie zdrowia.

- Ten rok to dla nas taki punkt kulminacyjny niżu - mówi Elżbieta Kudaj, dyrektor Gimnazjum nr 3. - W zeszłym roku odeszło 10 klas, przyszły trzy pierwsze, w tym roku też przyjdą trzy, a odchodzi osiem. Za rok takiej rozbieżności między wychodzącymi a przychodzącymi klasami już nie będzie, wiec poziom zatrudnienia z tego roku powinien być zachowany - dodaje dyrektor Kudaj.

Z kolei w Gimnazjum nr 5 pracy zabraknie dla dwóch nauczycieli. Dwunastu będzie pracowało w ograniczonym wymiarze, trzech zadeklarowało, że chce pójść na urlop dla poratowania zdrowia. Tu we wrześniu powstaną trzy pierwsze klasy. Rok temu były cztery.

W komfortowej sytuacji jest tylko dyrektor Gimnazjum nr 1. Nikogo nie musi zwalniać, nikt nie będzie (chyba) korzystał z urlopu. Jedynie w pięciu przypadkach trzeba myśleć o ograniczeniu godzin. Dlaczego? Bo tylko w tej szkole utrzyma się taka sama liczba oddziałów, jaka uczyła się w tym roku (klas będzie 18, w tym sześć pierwszych).

W podstawówkach kłopot z godzinami dla nauczycieli jest już nieco mniejszy niż w gimnazjach. Niż powoli wygasa. Od września w Szkole Podstawowej nr 3 będą się uczyć nawet o dwa oddziały więcej niż w tym roku. W SP nr 1 i SP nr 9 liczba oddziałów zwiększy się o jeden. W SP nr 12 i SP nr 5 dla dwóch nauczycieli pracy od września nie będzie. W przypadku tej pierwszej szkoły dwie osoby zostały jeszcze przeniesione na stałe do innych placówek, a dwie inne będą uzupełniać obowiązkowy wymiar godzin w innej szkole.

Jak zaznacza Beata Kwiecińska-Pintos, rzecznik prezydenta Bełchatowa, z informacji złożonych przez dyrektorów szkół wynika, że o skorzystanie z urlopu na poratowanie zdrowia może się ubiegać jeszcze 17 nauczycieli.