- Na prośbę ordynatorów tych oddziałów wprowadziliśmy szczególny reżim epidemiologiczny w stosunku do noworodków - mówi Jerzy Ogłuszka, wicedyrektor do spraw medycznych szpitala w Bełchatowie. - Chodzi o to, żeby nie narażać na infekcje samych noworodków, ale także położnych, lekarzy i innych pacjentek - dodaje wicedyrektor.
Zakaz odwiedzin na dwóch oddziałach wprowadzono w ubiegły poniedziałek. Wstrzymano także porody rodzinne na bloku porodowym. Tatusiowie, żeby zobaczyć swoje nowo narodzone pociechy, będą musieli zaczekać do ich powrotu do domu.
Kiedy zakaz odwiedzin i porodów rodzinnych zostanie odwołany, na razie nie wiadomo. Zagrożenie grypą wciąż jest duże. - Trudno przewidzieć rozwój zachorowalności - podkreśla dyrektor Ogłuszka. - Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne obostrzenia będziemy utrzymywać do czasu aż ono minie. To podstawowa procedura, którą musimy uruchomić - dodaje.
Na razie nie ma jeszcze zagrożenia, że cały szpital zostanie zamknięty dla odwiedzających. Taka sytuacja miała już miejsce dwa lata temu, kiedy trzeba było wstrzymać odwiedziny na wszystkich oddziałach szpitala.
- Te oddziały, na których wstrzymaliśmy odwiedziny, należą do szczególnie zagrożonych zachorowaniami, co do reszty, na razie nie ma takiej potrzeby - podkreśla wicedyrektor.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?