Dziś przed sądem stanęli 65-letnia Grażyna J. i syn 29-letni Andrzej J. Oboje prokuratura oskarża o zabójstwo bliskiego. Jedenaście miesięcy żmudnego śledztwa wykazało, że mieszkańcy Szczercowa truli mężczyznę dosypując mu saletry do kanapek. Ten po przedawkowaniu trucizny zmarł podczas przerwy śniadaniowej w pracy w marcu 2009 r. Początkowo lekarze stwierdzili zawał, jednak w trakcie śledztwa otrucie potwierdziły to m.in. ekshumacja i przeprowadzone ekspertyzy. Motywem działania było wyłudzenie pieniędzy od ubezpieczyciela. Za śmierć męża, wdowa po górniku, otrzymała z towarzystwa ubezpieczeniowego 124 tys. zł.
Oskarżeni przed sądem nie przyznali się do winy, wzajemnie się oskarżając o otrucie bliskiego.
– Żadne z nich nie poczuwa się do winy, obciążanie się wzajemne sprowadzało się do oskarżeń, kto fizycznie sypał truciznę. Nie zaprzeczali jednak, że wiedzieli o tym, ale nie przypuszczali, że może to się tak skończyć – mówi Jacek sędzia Gasiński, wiceprezes Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb.
Dziś podczas rozprawy zostało przesłuchany dziewięciu świadków m.in. mieszkańcy Szczercowa i okolic. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na czwartek 25 sierpnia. Mieszkańcom Szczercowa grozi nawet dożywocie.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?