- To jest dramat, nic nie wiemy, nikt z nami nie rozmawia, nie znamy swojej przyszłości - mówi Wiesława Dratwa, jedna z pracownic firmy Delfa, która w ramach robót interwencyjnych sprząta w bełchatowskim szpitalu. Dziś trzydziestu osobom kończą się czasowe, podpisane na trzy miesiące umowy o pracę. Jeśli jutro nie dostaną nowych, zapowiadają ponowny protest w szpitalu.
Wiele wskazuje jednak na to, że nie będzie on potrzebny. Dyrekcja szpitala przedłużyła umowę z firmą Delfa do końca listopada. Do tego czasu spółka, w której zatrudnione są sprzątaczki będzie obsługiwać szpital w ramach prac interwencyjnych. Od grudnia natomiast Delfa ma sprzątać w ramach wygranego przez siebie przetargu. W czwartek Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła protest do przetargu zgłoszony przez firmę Vendi Serwis z Łodzi, poprzednika firmy Naprzód, która chciała unieważnienia przetargu.
Jak mówi Mirosław Leszczyński, dyrektor szpitala, to korzystna decyzja, która powinna zakończyć zamieszanie wokół sprzątania w szpitalu.
- To rozstrzygnięcie pozwala nam podpisać z firmą Delfa umowę na okres dwóch lat - podkreśla dyrektor placówki. - Jeśli panie przyjmą proponowane im przez pracodawcę warunki, będą miały pracę przez ten czas.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?