Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śnieg i mróz zaskoczyły nie tylko kierowców

Ewa Drzazga, współpr. jdn, tyka, daga
W Bełchatowie ruch odbywał się w ślimaczym tempie
W Bełchatowie ruch odbywał się w ślimaczym tempie Grzegorz Maliszewski
Najpierw śnieżyca, potem - atak mrozu i ... mamy paraliż na ulicach. Zima, choć zapowiadana, znów zaskoczyła mieszkańców naszego regionu. Skarżą się na korki, zasypane ulice, spóźnione autobusy. Patrole policji i straży miejskiej wypatrują osób, którym mogłoby grozić wyziębienie.

Dyrektorzy wiejskich szkół z duszą na ramieniu czekali na telefony od rodziców, którym nie udało się wyekspediować dzieci do szkoły. - Mieliśmy do czynienia z takim wypadkiem w Zwierzyńcu Małym - mówi Genowefa Bolarczyk, dyrektor podstawówki w Wadlewie (pow. bełchatowski). - Kierowca, który wozi dzieci na trasie od Podstoły do Zwierzyńca, też skarżył się, że droga jest zasypana. Na szczęście zaspy udało się usunąć.

Z kolei mieszkańcy bełchatowskich osiedli narzekają na ... sąsiadów. - Kierowcy, zamiast odśnieżyć sobie miejsce na parkingu, zostawiają auta wzdłuż ulicy - narzeka jeden z mieszkańców Binkowa. - I w efekcie parkingi są puste, a nie ma jak przejechać ulicą. Sam widziałem, jakie kłopoty mają kierowcy pługów.

Patrole straży miejskiej uzbrojono na zimę w dodatkowe akumulatory z osprzętem, dzięki temu mogą pomagać kierowcom uruchamiać zamarznięte auta.

A że wszędzie jeździło się wolniej niż zwykle, autobusy PKS miały rekordowe opóźnienia. - Wszystko przez to, że miasta były zakorkowane. Ruch, o ile w ogóle się odbywał, to w ślimaczym tempie - mówi Jacek Krata, prezes PKS Bełchatów. - Autobusy, które jechały do Łodzi, "ginęły". Na głowie stawaliśmy, żeby obsłużyć wszystkie kursy. Z opóźnieniami, ale się odbywały.

Ciężkie chwile przeżyli kierowcy na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 8 pod Piotrkowem Trybunalskim. W Polichnie tir stanął w poprzek drogi i oparł się na barierach, tamując całkowicie ruch. Korek sięgał aż do Piotrkowa i rozładował się dopiero po ponad trzech godzinach.

Pod Tomaszowem też wciąż kierowcy muszą liczyć się z zimowymi problemami. Na trasie Inowłódz - Brzustów oraz Ujazd -Będków przejazd blokowały ciężkie samochody, które nie mogły podjechać pod górę. Podobne sytuacje miały miejsce na ulicy Warszawskiej i przy wyjeździe z miasta w kierunku Łodzi. W Ujeździe wójt udostępnił sprzęt ciężki, by wydobyć zakopane w śniegu tiry.

Nieco lepiej było w okolicach Radomska. "Znośna" - tak sytuację na podległych mu drogach krajowych określa Jacek Szkup, szef radomszczańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- Odśnieżamy drogi, posypujemy je piaskiem i solą - informuje. - Zalega na nich jeszcze śliskie błoto pośniegowe. W samym Radomsku jest lepiej, na pozostałych drogach nieco gorzej. Na niektórych odcinkach dróg wiatr nawiewa też śnieg, ale staramy się na bieżąco go spychać. Dotąd nie mieliśmy sygnałów, że gdzieś ze względu na złe warunki zimowe na naszych drogach tworzą się korki.

Większość ulic i dróg nadal zaściela warstwa śniegu i lodu. - Kierowcy muszą po prostu jeździć wolniej. Cały czas odśnieżamy, ale na razie nie sypiemy solą, bo jest za duży mróz i sól ponoć się nie trzyma - tłumaczył Jerzy Kotlewski, wójt gminy Lgota Wielka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto