Do czarnogórskiego kurortu bełchatowianie dotarli w środę ok. godz. 16. Wcześnie rano wylecieli z Warszawy do Budapesztu, a następnie, po trzygodzinnej przerwie, do Podgoricy. Ostatni fragment podróży, z Podgoricy do Budvy, pokonali autokarem. Zamieszkali w luksusowym hotelu The Queen of Montenegro, położonym tuż obok plaży. Wieczorem trenowali w hali, w której w czwartek o godz. 18 zagrają mecz.
W samolocie do Budapesztu mistrzowie Polski spotkali się z... innymi mistrzami Polski. Tym samym samolotem podróżowali bowiem piłkarze ręczni Wisły Płock, którzy zagrają mecz Ligi Mistrzów w macedońskim Skopie. Obie ekipy powitał przez głośniki kapitan samolotu węgierskich linii lotniczych Malev. Co ciekawe, obie drużyny spotkają się w Budapeszcie też w piątek i razem wrócą do Warszawy. Razem z drużynami podróżowała też duża grupa fanów Legii Warszawa, która w czwartek zagra w Rumunii z Rapidem Bukareszt. Sympatycy Legii życzyli bełchatowianom zwycięstwa.
- Na papierze jesteśmy faworytami, ale do każdego przeciwnika podchodzimy z szacunkiem i respektem - mówi Michał Winiarski, siatkarz PGE Skry.
Wydaje się, że Czarnogórcy powinni być najsłabszym zespołem grupy F, tym bardziej że mają gorszą drużynę niż przed rokiem. W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, z obecnym graczem PGE Skry Konstantinem Cupkoviciem w składzie, spisywali się bardzo dobrze. - Byli bardzo blisko awansu do Final Four, choć teraz są trochę osłabieni - przypomina trener mistrzów Polski Jacek Nawrocki. Szkoleniowiec PGE Skry, wraz z pomagającym mu Maciejem Bartodziejskim, całą trzygodzinną przerwę w podróży na lotnisku w Budapeszcie wykorzystał na analizowanie jednego z meczów mistrza Czarnogóry. - Materiału nie mamy dużo. Udało nam się uzyskać zapis meczu Budvy w jednym z towarzyskich turniejów - dodaje.
- Grając na Bałkanach zawsze trzeba być skoncentrowanym w stu procentach. Atmosfera może być gorąca, a zespoły z tych rejonów potrafią się w czasie meczu nakręcać - uważa środkowy PGE Skry Daniel Pliński.
To będzie siódmy sezon w Lidze Mistrzów PGE Skry. Do tej pory bełchatowianie dwukrotnie zdobyli brązowy medal. - Bardzo chcielibyśmy awansować do turnieju finałowego i powalczyć o kolejny krążek. Jednak, by odnieść sukces w Lidze Mistrzów, trzeba mieć nie tylko umiejętności, ale i szczęście - uważa prezes Skry Konrad Piechocki. I liczy, że jego gracze będą mieli i jedno, i drugie.
Już niebawem mistrzowie Polski zaprezentują się kibicom w Łodzi. W środę o godz. 18 zagrają w hali MOSiR z wicemistrzem Francji Tours VB. Bilety sprzedawane są za pośrednictwem strony internetowej www.skra.pl. Klub przygotował specjalną ofertę na karnety, które obejmują trzy mecze fazy grupowej rozegrywane w Łodzi.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?