W tym roku w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, podobnie jak w pozostałych siatkarskich pucharach, obowiązuje zasada złotego seta. Jeśli obie drużyny wygrają po jednym meczu, bez względu na to jakim wynikiem, o awansie decyduje tzw. złoty set rozgrywany do 15. Dlatego ważne jest, by wygrać oba spotkania.
- Myślę, że spotkały się dwie mocne drużyny, które mogły aspirować do gry w kolejnych rundach - mówi Mariusz Wlazły, atakujący PGE Skry. - Uważam, że ten dwumecz nie ma wyraźnego faworyta.
Bełchatowianie, którzy w PlusLidze wygrywają mecz za meczem, a w całym sezonie przegrali zaledwie trzy mecze (z Asseco Resovią Rzeszów w PlusLidze i z Trentino Volley w Lidze Mistrzów i finale Klubowych Mistrzostw Świata) są w dobrej dyspozycji. W sobotę bez żadnych problemów ograli w pierwszym meczu drugiej fazy PlusLigi Delectę Bydgoszcz 3:0.
W poniedziałek po popołudniowym treningu mistrzowie Polski wyjechali do Warszawy. Noc spędzili w hotelu nieopodal lotniska, skąd we wtorek o godz. 7 odlecą do Brukseli. Po wylądowaniu czeka ich jeszcze blisko stukilometrowa podróż autokarem. Wieczorem mają w planach trening z specyficznej miejscowej hali, w której dzień później zagrają mecz. Do Polski bełchatowianie wrócą w czwartek przed południem, a już w sobotę o godz. 14.45 zagrają we własnej hali z Resovią.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?