18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skra pewnie wygrała z Delectą. Antiga powitany jak na gwiazdę przystało

Paweł Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów wrócili do formy. Po zwycięstwie w Lidze Mistrzów z Tours VB 3:1, bełchatowianie pokonali w sobotę dotychczasowego wicelidera PlusLigi Delectę Bydgoszcz 3:0. Wydarzeniem meczu był powrót do hali Energia Stephane'a Antigi, jednego z najlepszych siatkarzy w historii PGE Skry.

Przed tym sezoniem PGE Skra nie przedłużyła umowy z Francuzem. Wiele wskazywało na to, że Antiga wyjedzie do tureckiego Fenerbahce Stambuł, ale afera korupcyjna w tamtejszym futbolu zaszkodziła też siatkarzom, bo prezes tureckiego klubu trafił do aresztu. Ostatecznie Antiga zdecydował się na pozostanie w Polsce i przyjął ofertę Delecty.

- Wszyscy wiemy, że jest genialnym graczem, ale najważniejsze jest, że to fantastyczny człowiek - mówi Daniel Pliński, siatkarz PGE Skry.

- Nie bez przyczyny nazywaliśmy go profesorem - dodaje kapitan bełchatowskiej drużyny Mariusz Wlazły.

Przed meczem Antiga dostał od szefów zespołu mistrzów Polski specjalny puchar i specjalnie oprawioną swoją koszulkę z czasów gry w Skrze. Nie ukrywał też wzruszenia owacyjnym przyjęciem ze strony kibiców.

To był na pewno sentymentalny dzień dla Stephane'a, ale sportowo nie był udany. Bydgoski zespół, choć po pięciu kolejkach był wiceliderem i miał trzy punkty więcej od mistrzów Polski, nie był w stanie w sobotnie popołudnie zagrozić drużynie PGE Skry. Antiga męczył się w ataku, a i w przyjęciu niespecjalnie sobie radził. Inna sprawa, że bełchatowianie spisywali się bardzo dobrze, zwłaszcza na zagrywce.

- Przecież nasza drużyna słynie z dobrej zagrywki. Cieszę się, że to do nas wraca - mówi Paweł Woicki, który w sobotę prowadził grę mistrzów Polski. Nominalnie pierwszy rozgrywający drużyny z Bełchatowa, Miguel Falasca, większą część meczu oglądał z miejsc dla rezerwowych, a na boisku pojawił się tylko na chwilę.

- Zwycięstwo za trzy punkty było nam bardzo potrzebne - komentuje Wlazły. - Mam wrażenie, że wracamy już na właściwe tory.

Atakujący PGE Skry zdobył najwięcej, bo 15 punktów, ale bezapelacyjnie graczem numer jeden tego meczu był Pliński. Środkowy PGE Skry jest od początku sezonu w wyśmienitej formie.

- Czuję się znakomicie. Latem wypocząłem i się wyleczyłem. Wreszcie nic mnie nie boli, a na boisku dużo mi wychodzi - mówi Pliński. Przedziwne jest, że selekcjoner reprezentacji Polski Andrea Anastasi nie zdecydował się na powołanie Plińskiego do kadry, która na przełomie listopada i grudnia będzie walczyć w Japonii o olimpijskie paszporty. Pliński na swojej pozycji nie ma w Polsce konkurencji.

Z dobrej strony pokazał się też Karol Kłos, który - z powodu ogromnej konkurencji - ma często problem, by zmieścić się w meczowej kadrze.

- Nie ma co ukrywać, dostaliśmy poważną lekcję - mówi środkowy Delecty Wojciech Jurkiewicz. Delecta liczyła, że wreszcie uda jej się przerwać fatalną passę i zdobyć choćby punkt w meczu ze Skrą. Ale tradycji stało się zadość - po raz kolejny trzy punkty zdobyła Skra.

PGE Skra Bełchatów - Delecta Bydgoszcz 3:0 (25:19, 25:22, 25:20)
PGE Skra: Woicki 1, Winiarski 10, Kłos 7, Wlazły 15, Kurek 13, Pliński 10, Zatorski (libero) oraz Możdżonek 1, Falasca, Milczarek. Trener: Jacek Nawrocki.
Delecta: Masny 1, Antiga 7, Wrona 6, Konarski 6, Siltala 6, Jurkiewicz 6, Dębiec (libero) oraz Lipiński, Cerven, Wika 2. Trener: Piotr Makowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto