Skatował łopatą psa w Smardzewicach, bo wszedł na jego posesję
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 24 kwietnia wieczorem w Smardzewicach. Przed godziną 21:00 dyżurny tomaszowskiej komendy otrzymał telefoniczne zgłoszenie od mężczyzny, który w przydrożnym rowie znalazł psa z urazem łap i głowy. Na miejsce pojechał patrol policji oraz świadkowie, którzy kilkanaście minut wcześniej słyszeli, jak znany im mieszkaniec Smardzewic "chwalił się", że „załatwił psa”, którego następnie wyrzucił do rowu.
- Z poczynionych ustaleń wynika, że miał uderzać go łopatą oraz metalową rurką, ponieważ wszedł na jego posesję i wyjadał jedzenie jego pasa - informuje asp. sztab. Anna Cieślak z zespołu prasowego tomaszowskiej komendy policji. - Oprawca miał powiedzieć, że jeśli mu nie wierzą, to niech idą do rowu zobaczyć zranione zwierzę. Na miejsce niezwłocznie przyjechał lekarz weterynarii, który opatrzył psa i podał mu leki.
Funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KPP Tomaszów Mazowiecki zatrzymali 43-letniego mieszkańca Smardzewic, który dopuścił się skatowania zwierzęcia. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Nadzorujący postępowanie prokurator wnioskował o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania, jednak Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim nie zgodził się na nie. Prokuratora złożyła zażalenie na to postanowienie.
Tymczasem rannym psem opiekuje się Amicus Canis - Fundacja na Rzecz Zwierząt Skrzywdzonych, a do przychodni weterynaryjnej w Piotrkowie zawieźli go druhowie z OSP Wąwał. Stamtąd trafił do specjalistycznej kliniki w Milejówku. Tomografia potwierdziła liczne złamania kości czaszki i szczęki oraz pęknięcie gałki lewego oka, które będzie musiało być usunięte.
- Trzeba poczekać jeszcze kilka tygodni, podawać leki, dbać jak najlepiej, zajmować się okiem do czasu aż jego stan poprawi się na tyle, że będzie można go operować. Nadal jest kiepsko i trudno ocenić, czy wróci do sprawności umysłowej i ruchowej, ale też nie pogarsza się jego stan i jest cały czas stabilnie - mówi Katarzyna Błaszczyk z fundacji Amicus Canis.
Piesek zyskał imię Balto. Fundacja zorganizowała zrzutkę na jego kosztowne leczenie i pobyt w szpitalu dla zwierząt, gdzie ma zapewnioną opiekę neurologa. Link poniżej.
ZRZUTKA na leczenie dla psa Balto ze Smardzewic
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?