Sezon politycznych migracji rozpoczęty

Sezon politycznych migracji rozpoczęty.

Jacek Kaczorowski, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi, ściągnął do spółki Dariusza Domana, bełchatowianina od lat związanego z miejscowymi firmami energetycznymi. Ruch w drugą stronę, czyli ściąganie po politycznej linii na etaty do Bełchatowa, też nie ustaje.

Doman co prawda politykiem nie jest, ale jego szef, Jacek Kaczorowski, to czynny polityk PO. Dariusz Doman przez całe lata związany był z elektrownią, potem holdingiem BOT, a gdy Kaczorowski był prezesem koncernu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, kierował w koncernie m.in. departamentem nadzoru właścicielskiego i zasiadał w radach nadzorczych wielu spółek podległych PGE. Teraz w ZWiK został kierownikiem działu restrukturyzacji spółki i de facto jedynym jego pracownikiem. Prezes Kaczorowski chce uszczuplić łódzkie wodociągi o blisko 90 osób, a spółka za jego kadencji po raz pierwszy w 95-letniej historii przyniosła straty – blisko 6 mln zł. Wcześniej Kaczorowski ściągnął do ZwiK na stanowisko dyrektora finansowego Rafała Ratajczyka, byłego szefa departamentu rachunkowości w PGE GiEK SA, a teraz kierownik Doman uzupełnia bełchatowski desant w łódzkich spółkach samorządowych. W Grupowej Oczyszczalni Ścieków, innej miejskiej spółce miasta Łódź, członkiem rady nadzorczej jest Marcin Rzepecki, były radny SLD, potem koalicji Obywatelskiej, a obecnie niezrzeszony radny Rady Miejskiej w Bełchatowie. Nie wiadomo jednak jak długo Rzepecki tę posadę utrzyma, bo prezydent Łodzi chce połączyć GOŚ ze ZwiK, a GOŚ ma być tylko oddziałem wodociągów z kierownikiem zamiast zarządu, co znaczy, że i rada nadzorcza potrzebna nie będzie. Sekretarzem rady nadzorczej miejskiej spółki Expo-Łódź jest Tadeusz Rozpara, były prezydent Bełchatowa związany z SLD, a Waldemar Wyczachowski (PiS), były starosta bełchatowski, zarabia jako członek rady nadzorczej Inwestycji Medycznych Łódzkiego, spółki nadzorowanej przez marszałka. Prezesem łódzkiego oddziału Pamięci Narodowej wciąż jest Dariusz Rogut, zelowianin, były szef bełchatowskiego Muzeum Regionalnego, również radny klubu PiS w sejmiku.

O wiele gęściejszy jest ruch w drugą stronę, czyli „do Bełchatowa”. Od kwietnia zarabia tu Radosław Marzec, szef klubu PiS w Radzie Miejskiej Łodzi. Został wiceprezesem KPS Skra Bełchatów, a gdyby mu się w zarządzaniu podwinęła noga, zawsze może wrócić na fotel dyrektora departamentu sportu i turystyki w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie wziął urlop bezpłatny. Nieco wcześniej posadę koordynatora ds. compliance w PGE GiEK SA dostał Krzysztof Ciebiada, były radny sejmiku, były poseł, a wciąż szef PiS w Pabianicach. Obaj – Marzec i Ciebiada – to bliscy współpracownicy Janiny Goss, która w łódzkim PiS jest nominalnie tylko skarbnikiem, ale de facto to ona rządzi partią w Łodzi. Jest przyjaciółką Jarosława Kaczyńskiego i członkiem rady nadzorczej grupy PGE. W mieście zarabia też spory zaciąg prezydium łódzkiego sejmiku. Jego przewodnicząca Iwona Koperska z Pajęczna od grudnia jest w zarządzie Eko-Region i jednocześnie – z pensją 17 tys. zł brutto miesięcznie – najlepiej opłacanym wiceprezesem wśród spółek, w których udziały ma miasto Bełchatów. Jej zastępczyni w sejmiku, Aneta Niedźwiecka z Radomska, zarabia w PGE GiEK SA., a jeszcze niedawno pracował tam także wiceprzewodniczący sejmiku Zbigniew Linkowski ze Zgierza, póki nie dostał posady wicedyrektora łódzkiego oddziału Totalizatora Sportowego. Cała trójka jest w PiS. Z kolei wiceprezesem Megaserwisu Kleszczów jest Sebastian Tylman, były łódzki radny PO, a obecnie członek PiS, natomiast spółką Elbest Hotele zarządza Michał Król, były radny PiS w samorządzie Łodzi, potem w sejmiku.