Rzecznik dyscyplinarny sprawdzi dyrektor bełchatowskiej szkoły

Piotrkowska delegatura Kuratorium Oświaty w Łodzi kontrolę w szkole zarządziła dzień po naszej publikacji na temat nagrania dyktafonem, którym rodzice autystycznego ucznia zainteresowali prokuraturę.

Urządzenie ukryli w plecaku ośmiolatka, ponieważ podejrzewali, że nauczyciel wspomagający nie realizował we właściwy sposób zajęć.

Byli zszokowani, gdy oprócz tego, iż faktycznie udało się potwierdzić, że nauczyciel nie poświęcał całej swojej uwagi dziecku (na lekcjach zajmował się m.in. ubezpieczaniem koleżanek z pracy), dyktafon nagrał coś jeszcze. Zarejestrował odgłosy, z których wynikać mogło, że na przerwie między nauczycielami doszło do czynności seksualnych.

Rodzice zawiadomili prokuraturę, bo nie mieli pewności, czy nie doszło do tego w obecności ich dziecka (chłopiec nie mówi, więc nie może zrelacjonować zdarzeń).

Kuratorium szkołę kontrolowało właśnie pod kątem tego, czy dziecko miało zapewnioną należytą opiekę i warunki. Nie sprawdzano wątku związanego z obyczajowym aspektem sprawy, bo w tym zakresie postępowanie prowadziła prokuratura.

- Został skierowany wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w tej sprawie do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy wojewodzie łódzkim - mówi Grzegorz Wierzchowski, łódzki kurator oświaty. Rzecznik ma przyjrzeć się działaniom dyrektorki bełchatowskiej podstawówki. Z jednej strony będzie ustalał, czy dziecku została zapewniona właściwa opieka, a z drugiej, czy właściwie sprawowany był nadzór nad nauczycielami.

- A szczególnie nad tym jednym nauczycielem - dodaje Grzegorz Wierzchowski.

Tego typu postępowanie wyjaśniające może potrwać do trzech miesięcy. Może zakończyć się umorzeniem lub skierowaniem wniosku do komisji dyscyplinarnej o ukaranie osoby, wobec której wyjaśnienia były prowadzone.

"Tylko interaktywne zasoby są w stanie skupić uwagę dzieci". Innowacyjne pomoce naukowe testowane w śląskiej szkole