Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruszył proces byłych piłkarzy GKS Bełchatów

Maciej Wiśniewski
Proces byłych piłkarzy GKS Bełchatów ruszył w końcu przed sądem w Bełchatowie. Po raz pierwszy stawił się też Radosław M., wspólnie ze swoim obrońcą
Proces byłych piłkarzy GKS Bełchatów ruszył w końcu przed sądem w Bełchatowie. Po raz pierwszy stawił się też Radosław M., wspólnie ze swoim obrońcą Maciej Wiśniewski
W końcu ruszył proces byłych piłkarzy GKS Bełchatów podejrzanych o korupcję. We wtorek przed sądem w Bełchatowie odczytano akt oskarżenia.

Przed Sądem Rejonowym w Bełchatowie w końcu rozpoczął się wczoraj proces trzynastu byłych piłkarzy GKS Bełchatów, oskarżonych o korupcję. Dopiero za trzecim razem, prawie półtora miesiąca po pierwszym zaplanowanym terminie, udało się zebrać na sali sądowej wszystkich oskarżonych. Dojechał także Radosław M., były reprezentant Polski, który na dwóch poprzednich terminach rozpraw nie stawiał się. 1 kwietnia prowadzący proces sędzia Piotr Nowak zarządził jego zatrzymanie i doprowadzenie do sądu przez policję. Obyło się jednak bez tego.

Prokurator z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, która skarży piłkarzy i prowadzi sprawy korupcji w polskiej piłce, przez blisko dwie godziny odczytywał akt oskarżenia. Każdy piłkarz oskarżony jest o udział w ustawianiu lub próbie ustawienia wyników meczów GKS między marcem 2004 roku a majem 2005 roku. W sumie w tym czasie gracze GKS w porozumieniu z trenerem i jego asystentem oraz byłym łódzkim sędzią piłkarskim Krzysztofem Z. mieli ustawić lub próbować ustawić 31 meczów I ligi, płacąc sędziom i obserwatorom PZPN łapówki.

Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy. Wczoraj większość odmówiła składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania sądu. Z prawa do wyjaśnień skorzystał tylko Robert Górski (poprosił aby jego nazwisko podawać w pełnej wersji, bez skracania do inicjału), obecnie pracownik bełchatowskiego starostwa, a na pytania zdecydował się odpowiadać Grzegorz F., (obecnie Zagłębie Sosnowiec).

- Przez całą karierę miałem tylko jeden telefon z propozycją korupcyjną, w 1999 roku, kiedy byłem zawodnikiem ŁKS i odmówiłem - powiedział Robert G., który przyznał, że łapówkę - 40 tys. zł - za odpuszczenie meczu proponowano mu ze strony Odry Wodzisław. W GKS łapówek nie dawał.

Tylko były skrzydłowy Robert K. na etapie postępowania przygotowawczego przyznał, że piłkarze pobierali z kasy klubu mniejsze premie, bo część pieniędzy szła na opłacenie sędziów. Potem się z tych zeznań wycofał, a wczoraj ich nie potwierdził.

We wtorek korupcyjny proces zakończył się dla czterech byłych piłkarzy oraz byłego znanego łódzkiego sędziego piłkarskiego Krzysztofa Z., którzy przyznali się do winy i zdecydowali dobrowolnie poddać karze. Eksarbiter oraz były kapitan GKS Bartosz H., a także wciąż mieszkający w Beł-chatowie Jacek P., Edward C. i Tomasz A. zostali skazani na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny po kilka tysięcy złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto