Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rower, kajak, kemping, żagle, czyli człowiek o wielu pasjach

Maciej Wiśniewski
Andrzej Kępa w niczym nie przypomina emeryta. Startuje w wyścigach kolarskich, pływa kajakiem, żegluje po morzach, zimą nie może przeżyć bez nart, a na wakacje nie rusza się bez przyczepy kempingowej.

Kolejny bohater naszego cyklu "Zakręceni, ludzie z pasją" od ponad roku jest na emeryturze, ale śmiało mógłby pracować w dziale marketingu elektrowni Bełchatów. 
Były kierownik zmiany w dziale odpopielania o swoim dawnym zakładzie mówi w samych superlatywach. 


- Pracodawca stwarzał masę możliwości spędzania czasu, trzeba było tylko korzystać - mówi Andrzej Kępa.


Dzięki przyelektrownianemu klubowi zaraził się pasją do kajakarstwa i jak podkreśla, wspólnie z żoną "spływał" już większość rzek w Polsce, a i kawał Dunaju również. 
Z kajakarstwa zrodziła się pasja do żeglowania. Pan Andrzej uwielbia Bałtyk, po którym żegluje od lat. Na współzałogantach wymógł, aby na łodzi zrobić miejsce dla rowerów. Po zawinięciu do portu wyrusza więc w rowerowe wycieczki. 


- Rower jest wspaniały, jedzie się na tyle szybko, że można się przemieszczać na spore odległości, ale na tyle wolno, że można przy okazji wiele zobaczyć - mówi Andrzej Kępa.


Pasją do rowerów zarazili ojca dwaj synowie, Maciej i Marcin, którzy próbowali swych sił w kolarstwie, ale postawili na naukę i pracę zawodową. Razem z ojcem ścigają się jednak w górskich maratonach rowerowych.


- Gdybym miał sześć razy z rzędu wjechać na Górę Kamieńsk, to bym znalazł tysiąc powodów, żeby robić co innego, ale jak raz na dwa tygodnie skonfrontuję się z rówieśnikami, to jest mobilizacja - mówi Andrzej Kępa. - Do 40-tki ma się gwarancję od Bozi, a potem trzeba walczyć o formę. Młodości się nie przywróci, ale chodzi o to, by starość była z mniejszymi ograniczeniami - dodaje.


Na wakacje z biurem podróży Andrzej Kępa jeździ, owszem, ale to nie to samo co kemping. 
- Objazdówki są fajne, dowiozą, przywiozą, można wiele zobaczyć, ale to nie jest odpoczynek - mówi wprost. - Prawdziwy wypoczynek jest wtedy, gdy mam ze sobą cały majdan, rower, ponton i nikt mi nic nie narzuca.


Pontonem kilka razy opłynął Lagunę Wenecką. - Na wycieczce pokażą Plac Św. Marka, główny kanał i tyle - mówi. - Dopiero z pontonu, czy roweru można zobaczyć prawdziwy urok tych miejsc i poznać prawdziwe życie ludzi. Wycieczki tego nie oferują, bo reżim godzinowy na to nie pozwala. 


Na swoje wypady Andrzej Kępa zabiera żonę i wnuki. - Dzieci się uczą, że można ciekawie spędzać czas także bez komputera - mówi. 
Urlop zawsze spędzał aktywnie, jak trzeba było zrobić remont w domu, to tylko po nocach, żeby nie tracić urlopu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto