Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rondo w Wadlewie obiecują zrobić na czas

Magdalena Buchalska-Frysz
Drogowcy twierdzą, że w pracy zawsze są, choć przyznają, że nie zaczynają jej o godzinie 7 rano
Drogowcy twierdzą, że w pracy zawsze są, choć przyznają, że nie zaczynają jej o godzinie 7 rano fot. Magdalena Buchalska-Frysz
Denerwuje się, bo codziennie przez rondo w Wadlewie, które jest w trakcie budowy, jeździ do pracy do Łodzi.

W zasadzie do tego, że trzeba w tym miejscu czasami odstać swoje, już zdążył przywyknąć, ale to, co ostatnio zobaczył, a właściwie nie zobaczył, trochę go rozzłościło. - Jechałem w poniedziałek o 8.27 rano i nie widziałem tam żadnego pracownika - mówi. - Jechałem we wtorek, stało trzech i rozmawiało, no jeden zakładał kamizelkę. A ja pierwszego dnia stałem w korku 40 minut, drugiego 32 minuty.

Jak dodaje, pasażerowie autobusu, którym jeździ do pracy, do korków zdążyli przywyknąć, bo bywały dni, że stali prawie godzinę. Nawet już nie złorzeczą, ale co do jednego są zgodni: ekipy na pewno nie zdążą z tym rondem na czas, czyli do końca listopada.

- Zdążymy, zdążymy - uspokaja Maciej Zalewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi. - Na 30 listopada wszystko będzie gotowe, chyba, że sypnie śnieg i nie pozwoli na prowadzenie prac.

Kamil Szyda z firmy, która zajmuje się budową ronda, także uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą i w zasadzie nie ma opóźnień. No może oprócz lekkich opóźnień w dojeździe ekip na miejsce inwestycji.

- Nie będę przekonywał, że jesteśmy w pracy od siódmej rano - przyznaje. - Dojeżdżamy codziennie z Częstochowy, zanim dotrzemy, przygotujemy się do pracy, mija trochę czasu. O ósmej już jednak coś się dzieje. Niedawno był też w okolicach wypadek i wówczas dojechaliśmy jeszcze później, może ten dzień pan miał na myśli - mówi odnosząc się do zarzutów Czytelnika. - Ze względu na termin, nie możemy sobie pozwolić na to, by po prostu któregoś dnia nie przyjechać - twierdzi.

I dodaje, że ekipy się nie oszczędzają. - Ksiądz może potwierdzić, że nawet w niedzielę pracujemy - mówi. - 11 listopada też tu byliśmy.

W Wadlewie zamiast skrzyżowania z sygnalizacją świetlną pojawi się rondo. Właściwie już jest, do zrobienia została część od strony Łasku, choć okolice skrzyżowania wyglądają jak jeden wielki plac budowy.

- Praca przy ruchu samochodów jest dość uciążliwa - mówi Szyda. - Kierowcy zjeżdżają się z czterech stron, co dla nas też jest problemem. Od Bełchatowa ruch jest największy, ale samochody muszą stać, aż przejadą te z pozostałych stron. Od Piotrkowa droga jest zamknięta, ale i tak wszyscy jeżdżą, choć oznakowanie jest.

Na razie drogowcy muszą borykać się z kierowcami, którzy niekiedy niechcący niszczą fragmenty ułożonej kostki, no i z pogodą. Jak mówi Kamil Szyda, roboty momentami blokują też pracownicy firmy, która na zlecenie gminy wymienia rury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto