Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przetarg na budowę bloków w Łuszczanowicach ustawiony?

Maciej Wiśniewski
Budowa bloków w Łuszczanowicach prowadzona jest na gruntach kupionych od gminy. Zdaniem prokuratury przetarg na ich sprzedaż był ustawiony, prezes BSM odpiera zarzuty
Budowa bloków w Łuszczanowicach prowadzona jest na gruntach kupionych od gminy. Zdaniem prokuratury przetarg na ich sprzedaż był ustawiony, prezes BSM odpiera zarzuty Maciej Wiśniewski
Czy przetarg pod budowę bloków w Łuszczanowicach był ustawiony pod spółdzielnię z Bełchatowa? To kolejny wątek kleszczowskiej afery gruntowej z oskarżoną Kazimierą T.

Jeszcze w tym roku Bełchatowska Spółdzielnia Mieszkaniowa odda do użytku dwa bloki mieszkalne w Łuszczanowicach, a kolejne dwa powstaną w przyszłym roku. Mało kto wie, że budowa bloków w Łuszczanowicach wiąże się bezpośrednio z tzw. aferą gruntową, w której na ławie oskarżonej zasiada Kazimiera T., była wójt gminy Kleszczów i jej syn Wojciech T.

Dodatkowy warunek w przetargu
Jeden z zarzutów, które prokuratura postawiła wieloletniej szefowej najbogatszej gminy w Polsce to ustawienie przetargu na zakup ziemi w Łuszczanowicach pod BSM. Na tych terenach spółdzielnia właśnie kończy budowę osiedla dziesięciu bloków dla ponad stu rodzin.

Sprawa dotyczy sprzedaży przez gminę 2,1 ha gruntów, do której doszło w 2008 roku. Do przetargu stanęła BSM i kleszczowska firma Maxbud. Jeszcze zanim otworzono koperty przetarg został przez gminę unieważniony. Ogłoszono nowe postępowanie przetargowe, w którym zawarto dodatkowe obostrzenia. Chodzi o zapis, w którym mowa jest o tym, że do przetargu może przystąpić podmiot mający wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu nieruchomościami. Budowlana firma Maxbud nie była w stanie spełnić tych warunków. Przetarg wygrała Belchatowska Spółdzielnia Mieszkaniowa.

Przetarg na budowę bloków w Łuszczanowicach ustawiony pod BSM?
- Domyślam się, że powodem odwołania przetargu było zapewnienie możliwości zrealizowania przetargu spółdzielni mieszkaniowej z Bełchatowa - mówił przed sądem w procesie Kazimiery T. właściciel firmy Maxbud. - Byłem w stanie licytować wartość ziemi do ceny 28-30 zł za metr kwadratowy, ale nie mogłem, bo nie spełniałem warunków - dodaje.

Tymczasem BSM z nikim licytować się nie musiała, spółdzielnia przystąpiła do nowego przetargu sama. Za nieco ponad dwa hektary zapłaciła ok. 377 tys. zł brutto, czyli 18 zł za metr kwadratowy. Mniej więcej w tym samym czasie w Kolonii Łuszczanowice i Kleszczowie gmina skupowała od prywatnych właścicieli ziemię za 35 zł od metra kw. Za taką cenę grunty gminie sprzedał też syn Kazimiery T., wcześniej kupując od emerytowanej rodziny działki za 80 groszy od metra.

Takich inwestorów w okolicy jest na pęczki
Andrzej Ratajski, prezes BSM prokuratorskie zarzuty ustawienia przetargu uważa za śmieszne.
- Takich inwestorów jak my w okolicy jest na pęczki. Są spółdzielnie i spółki mieszkaniowe, czy TBS-y w Bełchatowie, Piotrkowie, Radomsku, Pajęcznie, każdy z nich ma doświadczenie w zarządzaniu nieruchomościami i mógł przystąpić do przetargu - podkreśla.

- Myślę, że celem wprowadzenia tych zmian było zabezpieczenie interesów gminy, a nie ustawianie przetargu. Rozumiem, że chodziło o to, aby gruntu nie kupiła osoba, która będzie nim spekulować. Gminie chciała aby bloki stanęły i aby miał kto nimi administrować. Takich firm jest wiele - powtarza prezes BSM.

Spotkania były, ale sprawdzaliśmy rynek
Andrzej Ratajski odpiera też zarzut, że spółdzielnia wiedziała, iż wygra przetarg, jeszcze przed jego rozstrzygnięciem organizując spotkania z potencjalnymi nabywcami mieszkań. Taki zarzut stawia prokuratura.
- Tak robiliśmy zebrania, bo mieliśmy wiedzę, że gmina chce zająć się budownictwem wielorodzinnym, więc żeby zainwestować pieniądze na zakup gruntu musieliśmy zbadać rynek i sprawdzić, czy ktoś będzie zainteresowany tymi mieszkaniami - podkreśla.

Właściciel firmy Maxbud podkreśla, że nigdy nie spotkał się z sytuacją, by w przetargu o zakup ziemi, było obostrzenie dotyczące administrowania blokami. To nowość także dla BSM.
- Nie spotykałem się z takim zapisem, ponieważ po raz pierwszy kupowaliśmy grunt na przetargu, dotychczas budowaliśmy na naszych działkach - mówi Andrzej Ratajski.

Czego dotyczy afera gruntowa?
Sprawa rzekomo ustawionego przetargu na zakup ziemi pod osiedle bloków w Łuszczanowicach, to jeden z trzech zarzutów wobec Kazimiery T. Prokuratura oskarża ją też o przekroczenie uprawnień przy zakupie dla córki ziemi, na której potem stanął Solpark i skupowaniu od mieszkańców działek w Kolonii Łuszczanowice, które syn Kazimiery T. sprzedał gminie z wielokrotnym zyskiem. Zdaniem prokuratury rodzina byłej wójt mogła wzbogacić się na procederze nawet o 5 mln zł. Za wszystkie trzy zarzuty Kazimierze T. grozi nawet 10-letni wyrok więzienia.
Proces przed sądem w Bełchatowie ruszył 4 września. Zeznawała już pokrzywdzona rodzina z gm. Kleszczów, przedstawiciele firmy Maxbud, a także obecny wójt Kleszczowa Sławomir Chojnow-ski. Teraz akta sprawy trafią do sądu w Piotrkowie, który zajmie się zażaleniem obrońców Kazimiery T. na zastosowanie wobec niej zakazu pełnienia funkcji zastępcy wójta. Kolejna rozprawa 24 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto