Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura wyjaśnia sprawę tragedii na os. Słonecznym

Magdalena Buchalska-Frysz
35-letnia Urszula G. zatrzymana przez policję, częściowo zasłania się niepamięcią
35-letnia Urszula G. zatrzymana przez policję, częściowo zasłania się niepamięcią Magdalena Buchalska-Frysz
Gdzie zniknął laptop Piotra T., zabitego przed trzema tygodniami? Czy mężczyzna nie został podtruty?

Na te, ale i wiele innych pytań odpowiedzi będzie się starała uzyskać prokuratura, która wyjaśnia sprawę śmierci 36-letniego Piotra T. z Bełchatowa.
Do tragedii doszło w nocy z 18 na 19 marca tego roku w bloku na os. Słonecznym. Ciało mężczyzny w jego mieszkaniu znalazła w poniedziałek, 19 marca jego siostra. Poprzedniego wieczoru Piotr T. miał odebrać ją z dworca autobusowego, jednak się nie pojawił. Nie odbierał też telefonu. Zaniepokojona rano poszła więc do brata. W mieszkaniu znalazła zakrwawione ciało Piotra T. zadano mu kilkanaście ciosów kłutych, miał też dużą, ciętą ranę na szyi.

Zatrzymano Urszulę G., kiedyś partnerkę Piotra T. Prokuratura postawiła jej zarzut zabójstwa. Kobiecie grozi do 25 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niej aresztu tymczasowego. W łódzkim areszcie Urszula G. spędzi trzy miesiące.
Jak mówi Urszula Szczepańska-Sewerynek, prokurator rejonowy w Bełchatowie, wykonać trzeba jeszcze wiele czynności. Rutynowo w takich sprawach uzyskuje się opinie specjalistyczne, które dają odpowiedź, m.in. na pytanie, czy kobieta była poczytalna w chwili, gdy doszło do zbrodni.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że Urszula G. przyjechała do swojego znajomego w niedzielę wieczorem, około godz. 21.30, po meczu siatkówki w Łodzi. Podwieźli ją znajomi, na meczu, czy też przed nim lub po nim, kobieta prawdopodobnie spożywała jakiś alkohol. Tego wieczora sąsiedzi słyszeli dobiegające z mieszkania Piotra T. odgłosy awantury. Kobieta prawdopodobnie zadała 36-latkowi cios nożem, wtedy mężczyzna uderzył ją butelką.

Po tragedii, która rozegrała się w mieszkaniu Piotr T., kobieta poszła do swojego mieszkania. Jak twierdziła, w śmietniku niedaleko swojego miejsca zamieszkania wyrzuciła ubrania, które miała na sobie. Jednak do tej pory ich nie odnaleziono. Przesłuchani pracownicy zakładu oczyszczania miasta zeznali, że nie natknęli się na ubrania, gdy opróżniali kontener, rezultatu nie przyniosło przeszukanie wysypiska śmieci. Nie znaleziono też laptopa Piotra T., a który kobieta ponoć zabrała.

W poniedziałek kobieta poszła normalnie do pracy w jednym z bełchatowskich banków. Jednak ze względu na odniesione obrażenia źle się poczuła, koleżanki odwiozły ją więc na pogotowie. Stamtąd zabrała ją policja.

Prokuratura czeka teraz na bilingi rozmów telefonicznych i połączeń internetowych wykonywanych zarówno przez Piotra T. jak i Urszulę G. Zlecono też badania tkanek pobranych od mężczyzny, by sprawdzić, czy przed zabójstwem nie został podtruty. Jak mówi bowiem jeden z prokuratorów, Piotr T. był młodym, zdrowym, silnym mężczyzną. Wyniki będą jednak znane dopiero w sierpniu.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto