"Praca za seks" w Bełchatowie? Śledczy badają nowy wątek ws. Misiewicza
Czy faktycznie śledczy badają również ten wątek w sprawie Misiewicza? Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu odmawia komentarza. - Jeżeli chodzi o wątki, jakie prowadzimy w tym śledztwie, na chwilę obecną nie udzielamy żadnych informacji - mówi Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Przypomnijmy, że w ubiegłą środę Sąd Okręgowy w Warszawie wyraził zgodę na wyjście Bartłomieja Misiewicza z aresztu. Musiał jednak wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. Kaucję wpłaciła rodzina. Były szef gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod koniec stycznia tego roku. Wraz z nim zostali zatrzymani: b. poseł Mariusz Antoni K., b. członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA Radosław O., dwaj byli dyrektorzy PGZ i b. pracownica Ministerstwa Obrony Narodowej. Śledczy postawili zarzuty Bartłomiejowi Misiewiczowi oraz Mariuszowi Antoniemu K. Chodzi o "powoływanie się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł". Czytaj na kolejnym slajdzie