Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło na terenie jednej z miejscowości na terenie powiatu bełchatowskiego w 2016 roku. 51-letni mężczyzna razem z kolegą próbował odpalić „na krótko” volkswagena passata. Mechanizm działał w ten sposób, że pod pokrywą silnika był poprowadzony przewód łączący rozrusznik z akumulatorem. Właściciel auta stał przed maską, jego kolega był w samochodzie i miał dodać gazu w odpowiednim momencie.
Obaj byli pod wpływem alkoholu. Samochód pozostawili z włączonym pierwszym biegiem, za to bez zaciągniętego hamulca ręcznego. Gdy kolega w aucie nacisnął pedał gazu, pozostawiony „na jedynce” passat ruszył do przodu. 51-latek został wciągnięty pod samochód i przygnieciony.
Mężczyzna zmarł w szpitalu. Prokurator uznał, że bezpośrednią przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie właściciela auta. Kolega, który nacisnął gaz, przyczynił się to tego zdarzenia. Został skazany na 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych (30 godzin miesięcznie).
Okazało się, że żona właściciela pojazdu (mimo nieprawidłowego zachowania 51-latka) może ubiegać się o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Dlaczego? Bo pojazd, który wyrządził szkodę, w momencie wypadku korzystał z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. zasądził dla wdowy po mężczyźnie 39 tys. zł zadośćuczynienia i około 14 tys. zł odszkodowania oraz ok. 2,6 tys. zł zwrotu kosztów pogrzebu. Wyrok nie jest prawomocny.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?