Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porażka PGE Skry w stolicy Polski. Grzegorz Łomacz zasłabł w trakcie meczu

Adam Kieruzel
Adam Kieruzel
Żółto-czarni przegrali już drugi ligowy mecz z rzędu
Żółto-czarni przegrali już drugi ligowy mecz z rzędu PGE Skra Bełchatów
Siatkarze PGE Skry Bełchatów w zaległym spotkaniu 4. kolejki PlusLigi przegrali na wyjeździe z ekipą VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 1:3 (25:23, 11:25, 27:29, 23:25). Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano atakującego ekipy gospodarzy Michała Superlaka. W trakcie czwartej partii doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Na parkiecie źle poczuł się kapitan PGE Skry Bełchatów Grzegorz Łomacz, który opuścił plac gry i trafił pod opiekę lekarzy.

Druga z rzędu porażka PGE Skry Bełchatów w PlusLidze

Zespół VERVA Warszawa ORLEN Paliwa po serii czterech porażek z rzędu w ostatnim spotkaniu pokonał we własnej hali MKS Będzin 3:0. Z kolei bełchatowianie po przerwie związanej zakażeniami koronawirusem w zespole pierwszy mecz wygrali na wyjeździe z MKS Będzin 3:0, a w ostatniej serii gier niespodziewanie ulegli Cuprum Lubin 0:3. Tym samym mecz w Warszawie miał być dla gospodarzy kolejnym zwycięstwem, a dla PGE Skry zamazaniem plamy po wpadce z Lubinem.

Początek spotkania w stolicy kraju był bardzo wyrównany, a 8:7 prowadziła PGE Skra Bełchatów. Obie ekipy punktowały akcja za akcją, ale już od pierwszej sytuacji widać było, że po stronie gospodarzy w dobrej dyspozycji jest atakujący Michał Superlak. W kolejnych sytuacjach wydawało się, że przewagę utrzymają bełchatowianie, a dobrą dyspozycją wykazywał się atakujący Bartosz Filipiak. Zrobiło się jednak po kilku minutach 16:14 dla gospodarzy, bo świetnie w ataku i bloku prezentował się środkowy Piotr Nowakowski, który zdobył cztery oczka z rzędu. Później na minimalne prowadzenie wyszli goście, ale od stanu 20:20 znów nieznacznie lepiej grali warszawianie. W końcówce seta lepsi okazali się goście z Bełchatowa, którzy po punktowym serwisie Mateusza Bieńka i skutecznym bloku Karola Kłos na Arturze Szalpuku wygrali 25:23 i objęli prowadzenie 1:0. W pierwszej odsłonie zdecydowanie lepiej na zagrywce spisywali się przyjezdni, którzy popełnili mniej błędów i dwukrotnie punktowali w tym elemencie gry. PGE Skra świetnie spisywała się także w defensywie, gdzie zdobyła 82 proc. skuteczności (przy 62. proc VERVY), a wszystkie możliwe piłki bronił libero Kacper Piechocki. Jeśli chodzi o ofensywę, to skuteczność warszawian była lepsza i wyniosła 55 proc., przy 42 proc. żółto-czarnych. Tutaj w ekipie gości na uwagę zasłużyła postawa Bartosza Filipiaka i Karola Kłosa. Jeśli chodzi o blok, to tutaj obie ekipy zdobyły po cztery oczka.

W drugim secie początek należał dla gospodarzy, gdzie duet Andrzej Wrona - Artur Szalpuk spisywał się bez zarzutów i było już 8:4. W kolejnych akcjach bełchatowianie wyglądali na zupełnie pogubionych. Nie pomogło też wprowadzenie na parkiet Mikołaja Sawickiego i było 16:7 dla VERVY. Po kolejnych świetnych akcjach gospodarzy i prowadzeniu 21:8 drużyna z Bełchatowa nie zdołała odrobić strat i przegrała bardzo wysoko, bo aż 11:25. PGE Skra popełniła nieco więcej błędów w polu zagrywki od swoich rywali. W obronie dalej obie ekipy grały na dobrym poziomie. Gospodarze osiągnęli 86 proc. skuteczności, a przyjezdni 76 proc. Dalej bardzo dobrze po stronie bełchatowian bronił Kacper Piechocki, a także Milan Katić. Jeśli chodzi o skuteczność w ataku, to znów różnica była bardzo duża na korzyść gospodarzy. VERVA osiągnęła w tym elemencie gry 76 proc., a żółto-czarni zaledwie 30 proc. Spadła przede wszystkim skuteczność Filipiaka, Bieńka i Katicia. Blokiem warszawianie zapunktowali dwa razy, a goście jeden raz.

W trzeciej partii znów lepsi od początku byli gospodarze, którzy prowadzili 8:5. Później warszawianie dali się dogonić bełchatowianom i przez moment PGE Skra prowadziła, ale później zrobiło się 16:15 dla VERVY. Do stanu 21:21 minimalnie przeważali gospodarze, ale później prowadzenie objęła drużyna z Bełchatowa. Końcówka stała na równym poziomie, a jako pierwsi piłkę setową mieli goście. Obie ekipy wymieniały się prowadzeniem, ale ostatecznie 29:27 wygrali zawodnicy VERVY Warszawa Orlen Paliwa i prowadzili w całym meczu już 2:1. Na zagrywce znów więcej razy mylili się przyjezdni. W przyjęciu obie ekipy stonowały, ale minimalnie lepiej, bo 59 proc. skuteczności osiągnęli bełchatowianie przy 52 proc. gospodarzy. Nadal bardzo dużo piłek skutecznie bronił Piechocki. Z kolei w ataku bełchatowianie zagrali najlepiej od początku meczu i uzyskali 53 proc. skuteczności, ale nadal wysoki wynik, bo aż 63 proc. osiągali siatkarze ze stolicy Polski. Do dobrej gry w ofensywie wrócił Filipiak, a poziom utrzymywał Kłos. Blokiem obie drużyny zdobyły po cztery oczka.

Po nieudanej gonitwie wyniku w trzeciej partii nieznacznie lepiej czwartą odsłonę rozpoczęli bełchatowianie, ale po chwili zrobiło się już 8:6 dla VERVY po serii trzech punktów z rzędu. Niestety przy stanie 8:7 parkiet opuścił kapitan gości Grzegorz Łomacz, który zasłabł, a do końca na parkiecie zastąpił go Serb Mihajlo Mitić. PGE Skra Bełchatów nie odpuszczała i nie dawała rywalom odskoczyć, a po kolejnych akcjach było 16:13. Później znów przyszedł lepszy moment gry w ekipie gospodarzy i zrobiło się 21:16. Żółto-czarni walczyli do samego końca i od stanu 24:19 dla gospodarzy zdobyli cztery oczka pod rząd i było już 24:23. Ostatnie zdanie należało jednak do warszawian, którzy wykorzystali wcześniej wypracowaną przewagę i wygrali 25:23, a w całym starciu 3:1. Tym razem w polu zagrywki dwa razy więcej błędów popełnili gospodarze, a bełchatowianie dołożyli jeszcze dwa asy. W defensywie znów obie ekipy grały równo. VERVA osiągnęła 57 proc., a PGE Skra 56 proc. W czwartej partii już gorzej w obronie spisywał się Piechocki, a spadła też skuteczność przyjęcia Ebadipoura. W ofensywie nadal lepiej grali warszawianie, którzy osiągnęli 64 proc., przy 46 proc. PGE Skry. Oba zespoły grały po równo blokiem i zdobyły po trzy oczka.

W ekipie Michała Mieszko Gogola najwięcej punktów, bo 26 zdobył atakujący Bartosz Filipiak, ale MVP meczu wybrano atakującego zwycięskiej drużyny, czyli Michała Superlaka, który wywalczył 20 oczek, z czego 18 w ataku i 2 blokiem.

W tabeli PlusLigi PGE Skra Bełchatów zajmuje 9. miejsce z dorobkiem 12 punktów w 8 meczach i bilansem 4 zwycięstw i 4 porażek oraz 15 setów zdobytych i 14 przegranych.

Najbliższy mecz żółto-czarni rozegrają już w niedzielę, 29 listopada o godz. 14.45. Rywalem będzie szósty w tabeli zespół Aluron CMC Warta Zawiercie, który ma na koncie również rozegranych 8 meczów, ale zdobył do tej pory 16 punktów. Zawiercianie po miesiącu przerwy od gry wygrali na wyjeździe z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa 3:0, a następnie w dwóch domowych spotkaniach ulegli 0:3 Treflowi Gdańsk i 1:3 beniaminkowi Stali Nysa.

Co ze zdrowiem Łomacza?

W trakcie czwartego seta przy stanie 8:7 dla gospodarzy kapitan PGE Skry Bełchatów Grzegorz Łomacz poczuł się słabo i musiał opuścić boisko. Rozgrywającego zastąpił Serb Mihajlo Mitić, a 33-latek pod opieką sztabu medycznego bełchatowskiego klubu oraz lekarza przebywał do końca spoktania. Po meczu rozgrywający żółto-czarnych czuł się już znacznie lepiej. Trener PGE Skry Bełchatów Michał Mieszko Gogol uważa, że wpływ na to mogła mieć przebyta choroba COVID-19.

- Jeśli ktoś żartuje z tej całej sytuacji związanej z koronawirusem, to miał najlepszy dowód, że tak nie jest ~ Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry Bełchatów

Szkoleniowiec bełchatowskiego klubu, że zauważalne w drużynie są skutki koronawirusa.

- Trenujemy teraz bardzo krótko. Siatkarze po dłuższych zajęciach, niż godzina i 40 minut, są wycieńczeni. Mają też problem ze złapaniem oddechu po bardziej intensywnych ćwiczeniach. Sytuacja jest bardzo trudna. Potrzebujemy czasu, żeby się odbudować fizycznie, a tego czasu nie mamy. Czeka nas mecz za meczem - wyjaśnia Gogol.

4. kolejka - PlusLiga
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa - PGE Skra Bełchatów 3:1 (23:25, 25:11, 29:27, 25:23)

VERVA: De Haro, Kwolek, Wrona, Superlak, Szalpuk, Nowakowski, Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Grobelny, Ziobrowski

PGE Skra: Łomacz, Katić, Kłos, Filipiak, Ebadipour, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki, Petković

MVP: Michał Superlak (VERVA Warszawa ORLEN Paliwa)

Żółto-czarni przegrali już drugi ligowy mecz z rzędu

Porażka PGE Skry w stolicy Polski. Grzegorz Łomacz zasłabł w...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto