Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci negocjują z Greenpeace, który... nie wyklucza, że to nie koniec. Co szykują ekolodzy? [ZDJĘCIA]

Grzegorz Maliszewski
Aktywiści z Greenpeace wciąż przebywają na terenie Elektrowni Bełchatów i nie zamierzają zejść z chłodni kominowej. Policja próbuje negocjować z ekologami, ale bezskutecznie. Dwóch aktywistów wspina się na szczyt chłodni. Niewykluczone, że to jeszcze nie koniec dzisiejszych działań Greenpeace w elektrowni. Jak dostali się na teren zakładu?

Przypomnijmy, że aktywiści z Greenpeace na teren elektrowni Bełchatów wdarli się we wczesnych godzinach porannych. Nieoficjalnie udało się ustalić, że podszyli się pod jedną z lokalnych firm współpracujących z bełchatowską elektrownią. Dziewięciu aktywistów wjechało na teren zakładu w samochodzie przez jedną z bramek kontrolnych. Później, pod osłoną mroku, niepostrzeżenie dostali się w okolice największej chłodni kominowej nowego bloku 858 MW. Przed godziną 7 rano rozpoczęli wspinaczkę na chłodnię kominową.

Wkrótce na miejscu pojawiła się policja i ochrona. Z Łodzi przybyli policyjni negocjatorzy oraz antyterroryści. Na miejscu są też Komendant Wojewódzki Policji, a także prokurator. Policja próbowała negocjacji z aktywistami, ci jednak odmówili zejścia na dół.

- Te osoby cały czas przebywają na chłodni kominowej. Część osób jest wyżej, część niżej. Kontakt z nimi jest, nie zgłaszali żadnych potrzeb, nic złego im się nie dzieje. Cały czas rozmowy są prowadzone - mówi nadkomisarz Adam Kolasa z KWP w Łodzi. - Policyjni negocjatorzy rozmawiają z tymi osobami.
Policja nie ma też wiedzy, czy ekolodzy w najbliższych godzinach opuszczą olbrzymią chłodnię kominową.
- Nie mam takiej wiedzy, aby jakieś ruchy były w tym kierunku - mówi Adam Kolasa. Co się stanie, jeśli ekolodzy postanowią dłużej zostać na ogromnym kominie?
- Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze, ale nie chciałbym wybiegać w przyszłość i mówić o policyjne taktyce działań. Póki co rozmawiamy z nimi i dążymy do tego, aby opuścili tą strefę. Jak zejdą, to będziemy z nimi wykonywać czynności procesowe - mówi Adam Kolasa.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że część aktywistów została na najniższym poziomie chłodni kominowej, aby blokować dostęp do pozostałych dwóch aktywistów, którzy wspinają się na sam szczyt komina o wysokości 180 metrów. Rzeczniczka Greenepeace Polska nie wyklucza, że to nie koniec dzisiejszych działań ekologów.
- To jak długo akcja będzie trwała, zależy od osób przebywających na chłodni kominowej. Czy będą kolejne działania? To zależy od osób będących na chłodni, one będą podejmowały decyzję w zależności od różnych uwarunkowań. Jeżeli będą mieli coś zrobić, to na pewno nas wszystkich o tym poinformują, a my damy znać - mówi Katarzyna Guzek, rzecznik prasowy Greenpeace w Polsce.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto