Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po wstrząsach kolejne wnioski o odszkodowania w kopalni. W toku są sprawy nawet sprzed dwóch lat

Magdalena Buchalska-Frysz
Ostatni wstrząs był odczuwalny m.in. w Żłobnicy. Jak mówią mieszkańcy, był dość silny
Ostatni wstrząs był odczuwalny m.in. w Żłobnicy. Jak mówią mieszkańcy, był dość silny Ewa Drzazga
Co wstrząs, to do bełchatowskiej kopalni wpływają kolejne wnioski o odszkodowania. Mieszkańcy upominają się o pieniądze, które mają pokryć straty spowodowane - ich zdaniem - przez kopalniane wstrząsy sejsmiczne.

Część skarg jest odrzucana, bo - jak mówią przedstawiciele przedsiębiorstwa - po sprawdzeniu okazuje się, że to nie działalność kopalni była przyczyną szkód. Czasami wnioski wpływają z bardzo odległych terenów, np. z Częstochowy czy Łodzi.

Kopalnia nie zdążyła jeszcze zakończyć wszystkich spraw, związanych ze wstrząsem z 22 stycznia 2010 roku, a już przyjmuje wnioski, dotyczące szkód, których miał dokonać wstrząs sprzed kilkunastu dni. 12 kwietnia zatrzęsło o godz. 9.33. Tym razem w odkrywce Bełchatów, w rejonie Żłobnicy. Tąpnięcie miało siłę 3,9 w skali Richtera i jak wynika z relacji mieszkańców, było odczuwalne m.in. w Sulmierzycach.
- Bardzo silnie zatrzęsło. Dziwne uczucie, gdy cały dom pływa - opisuje jeden z mieszkańców.

Dość szybko w kopalni pojawiły się pierwsze wnioski o odszkodowania - w ciągu pierwszych pięciu dni wpłynęło ich pięć. Pochodzą z gmin Bełchatów, Kleszczów, Kluki i Sulmierzyce.

Dziś jednak trudno powiedzieć, ile takich podań może się pojawić i jak zostaną ocenione. Po wstrząsie z połowy grudnia ubiegłego roku nie uwzględniono w zasadzie żadnego. Wówczas trzęsienie odnotowano wieczorem w odkrywce Szczerców, około godz. 19, a wstrząs miał siłę około 4 stopni w skali Richtera. Jeden z bełchatowian opowiadał, iż zauważył, jak zakołysały się szklanki z napojami, które stały na szklanej ławie. Po tym wydarzeniu o odszkodowanie do kopalni zwróciły się 22 osoby. Pochodziły z gmin Kleszczów, Szczerców, ale także położonych poza powiatem bełchatowskim: Lgota Wielka, Rząśnia, Strzelce Wielkie i Sulmierzyce.
- W związku z tym, że wstrząs z 15 grudnia 20011 roku był odczuwalny, jednak zbyt słaby, by powodować jakiekolwiek uszkodzenia, oddalono 21 wniosków, uznając brak związku przyczynowo-skutkowego - informują przedstawiciele bełchatowskiej kopalni.

W jednym przypadku pojawił się problem z kontaktem z wnioskodawcą.

W sądzie wciąż toczą się sprawy, związane z najsilniejszym wstrząsem, który odnotowano 22 stycznia 2010 roku. Miał siłę 4,7 w skali Richtera, ludzie opowiadali, że czuli go przez kilka sekund. Od tego czasu do połowy kwietnia tego roku do kopalni złożono 2 tys. 528 podań. Aż blisko 1.350 jednak odrzucono, podpisano 1.143 ugody. W trakcie są jeszcze 22 porozumienia. Pięć osób skierowało sprawy do sądu. Na rozstrzygnięcie czekają jeszcze dwie sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto