Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po śmiertelnym wypadku motocyklisty w Wielopolu. Sąd uznał, że traktorzysta tu nie zawinił

Ewa Drzazga
Bełchatów. Mieszkaniec gminy Bełchatów wyjeżdżał swoim traktorem na drogę krajową, gdy w przyczepę jego ciągnika uderzył rozpędzony motocyklista. Prokuratura oskarżyła traktorzystę o nieumyślne naruszenie przepisów drogowych, które skutkowało śmiertelnym wypadkiem. Sąd uznał jednak, że 66-latek jest niewinny.

W niedzielę, 1 października 2017 roku pogoda była piękna, słoneczna. 68-letni mieszkaniec gminy Bełchatów jechał ciągnikiem na pole. Na przyczepce wiózł kilkanaście worków z ziarnem. Żeby dostać się na swoją działkę, musiał skręcić w lewo w Wielopolu z drogi podporządkowanej na krajową 74. Zatrzymał traktor, rozejrzał się, stwierdził, że z lewej strony nic nie nadjeżdża. Z prawej jechał rozpędzony motocykl, więc traktorzysta przepuścił go. Potem znów się rozejrzał, a ponieważ nie widział żadnego pojazdu nadjeżdżającego z prawej strony, wjechał na „krajówkę”. Udało mu się skręcić, przejechał nawet około 20 metrów.

Nagle, jak potem tłumaczył, w lewym lusterku zobaczył motocykl nadjeżdżający z bardzo dużą prędkością. Lekko zjechał na pobocze, bo spodziewał się, że motocyklista po prostu go wyprzedzi. Ale nagle poczuł uderzenie w prawe tylne koło wózka. Motocyklista przeleciał przez przyczepkę i upadł na jezdnię. Na miejsce podjechali kolejni motocykliści, zatrzymał się jakiś samochód. Wezwane służby ratunkowe zabrały 52-letniego motocyklistę z Sosnowca do szpitala. Był przytomny. Ale okazało się, że odniesione w tym wypadku obrażenia były tak groźne, że niespełna dwa miesiące później 52-latek zmarł.

Prokuratura oskarżyła traktorzystę o nieumyślne naruszenie przepisów drogowych. W opinii śledczych powinien był udzielić motocykliście pierwszeństwa przejazdu.

Sąd Rejonowy w Bełchato-wie uznał jednak, że nie ma niezbitych dowodów na to, że faktycznie traktorzysta postąpił wbrew prawu. Wątpliwości były co do tego, czy naprawdę zatrzymał się przed wyjazdem z drogi podporządkowanej i czy motocyklista podjął jakiś manewr obronny, gdy zobaczył na swojej drodze ciągnik. Miało to ogrom-ne znaczenie, bo biegły ustalił, że przedwypadkowa prędkość motocyklisty mogła wynosić nawet ponad 170 km/h, a jeśli zaczął hamować mógł zdołać ją zredukować do wartości około 90 km/h. Na szosie nie było śladów hamowania, motocyklista nie próbował też „położyć” maszyny. Ale, jak podkreślał biegły, doświadczony motocyklista, a takim był 52-latek, który tego dnia wracał z kolegami z motocyklowego zlotu, jest w stanie zahamować swój pojazd bez pozostawienia na jezdni śladów tarcia.

Ponieważ wątpliwości pozostały, sąd przyjął wersję wydarzeń korzystniejszą dla oskarżonego. Uznał, że traktorzysta zatrzymał się przed wyjazdem na drogę, a motocyklista zaczął hamować (w związku z tym odległość do przyczepy pokonywał nieco dłużej). W efekcie traktorzysta został uniewinniony od zarzucanego mu czynu.

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto