Przypomnijmy, na dziwny pakunek leżący na ziemi natknęli się grzybiarze. Początkowo myśleli, że mają do czynienia z lalką. Okazało się jednak, że w odnalezionym zawiniątku są zwłoki noworodka. Były w takim stanie rozkładu, że biegły nie był w stanie z całą pewnością rozpoznać płci dziecka. Teraz wiadomo, że była to dziewczynka.
Ustalono, że jej ciało w tym miejscu musiało przebywać co najmniej tydzień.
- Na ciele noworodka nie stwierdzono obrażeń, które mogły być przyczyną jego śmierci - dodaje Urszula Szczepańska - Sewrynek, prokurator rejonowy w Bełchatowie.
Patolodzy odnaleźli jedynie takie obtarcia czy urazy, które mogły być efektem działania np. zwierząt, które wykopały zwłoki dziecka. Prokuratorzy będą czekać teraz na badania histopatologiczne. Dzięki nim dopiero będzie jasne m.in. to, czy dziecko w ogóle urodziło się żywe. Na nowe ustalenia biegłych histopatologów trzeba będzie jednak poczekać jeszcze najpewniej kilka tygodni.
Jednocześnie bełchatowscy policjanci prowadzą działania operacyjne, które mają pomóc w wytypowaniu kobiety, która to dziecko urodziła.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?