W tym roku Piesza Pielgrzymka Bełchatowska ma wyruszyć w 80-kilometrową drogę pod Jasną Górę po raz 126. Tworzyć ją mają podobnie jak w roku ubiegłym, cztery grupy - niebieska, biała, czerwona i zielona.
Śródtytuł
W przedostatnią czerwcową niedzielę w ogłoszeniach parafialnych na zakończenie każdej mszy księża bełchatowskich parafii poinformowali wiernych, że w tym roku pielgrzymi maszerują tylko w jedną stronę. Za podjęciem tej decyzji miała stać malejąca od kilku lat liczba powracających pielgrzymów, choć z miasta wyruszało ich regularnie ponad sześciuset.
“Wielu uważa, że mamy tak blisko Jasną Górę, iż nie przystoi wracać nam autokarami. W Bełchatowie od dziesiątek lat jest piękny zwyczaj pieszego powrotu pielgrzymki, który ktoś chce teraz zniszczyć...” - czytamy w petycji, pod którą ktoś podpisał się w imieniu pielgrzymów z grup lokalnej pielgrzymki.
- Do Bełchatowa wracała mniej niż połowa pielgrzymów. W ubiegłym roku w drogę powrotną ruszyło blisko dwieście osób, włącznie z obsługą i księżmi - przekonuje ks. Grzegorz Boras z parafii farnej. - To nie jest decyzja podjęta pochopnie. Już w latach ubiegłych informowaliśmy wiernych, że jeśli będzie wracało ich coraz mniej, to będziemy zmuszeni zaprzestać powrotów. Nie wiem skąd to zdziwienie, bo byli oni o tym uprzedzani - dodaje.
Miejscowi kapłani podjęli tę decyzję na wspólnym spotkaniu, przy czym ma być ona nieodwołalna. Zdaniem ks. Borasa wejście dużej grupy wracających pielgrzymów do miasta bywało złudne, ponieważ wielu z nich dołączało do pątników na ostatnich kilometrach.
Często były to osoby, które pielgrzymowały na Jasną Górę, po czym z różnych powodów wracały do domów. - Ta decyzja co roku była odkładana, z nadzieją, że jednak ta grupa wracających się zwiększy - zdradza kapłan parafii farnej i podkreśla, że wiele razy na ten temat dyskutowano w trakcie pielgrzymki. Zdania miały być podzielone.
Okazuje się, że w latach ubiegłych były już próby łączenia mniejszych grup w jedną, ale nie zawsze spotykało się to z akceptacją samych zainteresowanych. - Przy jednej z takich prób usłyszeliśmy takie słowa, że to się nie godzi pielgrzyma. Ja byłem zaskoczony, że osoby wracające z pielgrzymki, rozmodlone, są w stanie tak się odnosić do bliźniego - przekonuje kapłan. Ksiądz Boras zdaje sobie sprawę z tego, że każda grupa ma swoją tradycję, co też często stanowiło główny przyczynek konfliktów.
We wspominanej petycji czytamy m.in., że są ludzie, którzy nie wyobrażają sobie aby nie wrócić pieszo i mowa tutaj jest o sporej części pielgrzymki, a nie o kilkunastu osobach. Podniesiono także aspekt finansowy, jakoby miał on być głównym argumentem przemawiającym za tą decyzją.
- Słyszałem o tym. Uważam, że te zarzuty w stosunku do wszystkich księży organizujących pielgrzymkę, są moim zdaniem hańbiące - mówi wprost ks. Grzegorz Boras i podkreśla, że ze względu na wcześniejszy powrót koszt tegorocznej wyprawy będzie niższy w stosunku do lat ubiegłych.
Uczestnicy bełchatowskiej pielgrzymki rozpoczną podróż do domów autobusami 26 sierpnia o godz. 22, po zakończeniu uroczystości na Jasnej Górze związanych z obchodami święta Matki Bożej Częstochowskiej.
Poza Bełchatowem w tym roku podobną decyzję podjęto w Pabianicach. Za to w obie strony pielgrzymować będzie grupa z parafii pw. Wszystkich Świętych w Grocholicach.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?