Pięciosetowy bój w finale zakończony triumfem Jastrzębskiego Węgla nad PGE Skrą

Żółto-czarni w turnieju Gigantów Siatkówki występują regularnie od 2011 roku. W kolejnej już edycji tych zmagań bełchatowianie ograli w półfinale Trefl Gdańsk 3:1 (o tym meczu pisaliśmy TUTAJ). Drugim finalistą był Jastrzębski Węgiel, który pokonał w półfinale VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:2.

- W ostatnim czasie sporo gramy z Jastrzębskim Węglem, więc w niedzielę będziemy mieli okazję sprawdzić się po raz kolejny i porównać czy zrobiliśmy progres przez ostatni tydzień ~ Bartosz Filipiak, atakujący PGE Skry Bełchatów

Początek meczu był wyrównany, a PGE Skra prowadziła minimalnie 8:7. W kolejnych akcjach nieco skuteczniejsi byli jastrzębianie, którzy prowadzili już 16:14. Z czasem rywale PGE Skry budowali przewagę (wynik 21:17) i ostatecznie zwyciężyli 25:20, obejmując prowadzenie w meczu. Ryzykowna zagrywka po stronie bełchatowian przyniosła sporo błędów. Obie ekipy grały bardzo podobnie w obronie (po 62 proc. skuteczności), ale w ataku nieco skuteczniejsi byli gracze Jastrzębskiego Węgla. Blokiem oba zespoły zdobyły po jednym punkcie. Po stronie PGE Skry najlepiej w ofensywie prezentował się serbski atakujący Dusan Petković.

W drugim secie od początku żółto-czarni narzucili swoje tempo, prowadząc kolejno: 8:5, 16:11, czy 21:12. Bełchatowska drużyna była nie do zatrzymania i wygrała do 15, wyrównując stan spotkania. Zdecydowanie mniej błędów PGE Skra popełniała w polu serwisowym, a w obronie, czy ataku prezentowali się o poziom wyżej, notując odpowiednio - 79 proc. i 53 proc. skuteczności. Blokiem ekipa z Bełchatowa zdobyła o jeden punkt więcej. Na pochwałę zasłużyła gra Milana Katicia w obronie i polu zagrywki oraz postawa Dusana Petkovicia i Milada Ebadipoura w ofensywie.

Trzecia partia zaczęła się lepiej dla Jastrzębskiego Węgla. Drużyna prowadzona przez trenera Luke Reynolds'a prowadziła 8:5, 16:14, czy 21:17. W końcówce jastrzębianie zachowali wysoką dyspozycję i wygrali 25:20, wychodząc po raz kolejny w meczu na prowadzenie. Jastrzębski Węgiel poprawił zdecydowanie grę niemalże w każdym elemencie.

W czwartej odsłonie było wiele emocji. Jastrzębianie walczyli o wygraną 3:1, a PGE Skra biła się o tie-breaka. Zwrotów akcji było sporo. Najpierw PGE Skra prowadziła 8:7, następnie Jastrzębski Węgiel wygrywał 16:15, a później bełchatowianie prowadzili 21:20. W końcowej fazie seta lepiej prezentowali się żółto-czarni, którzy wygrali 25:23 i doprowadzili do piątego seta. Zespół z Bełchatowa w obronie nie grał najlepiej, a z kolei w ataku obie drużyny grały po równo. Różnica na plus dla PGE Skry wyszła w lepszej grze blokiem i mniejszej ilości błędów w polu serwisowym.

Tie-break rozpoczął się od prowadzenia jastrzębian, którzy utrzymywali przewagę przez cały set. W końcówce PGE Skra walczyła jeszcze o wygraną w tym spotkaniu, ale 16:14 wygrali rywale, którzy zwyciężyli 3:2 i triumfowali w całym turnieju Gigantów Siatkówki. Jastrzębianie o wiele bardziej ryzykowali na zagrywce i częściej się mylili. PGE Skra w obronie spisywała się całkiem dobrze, ale brakowało skuteczności w ataku. Również gra blokiem była lepsza w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla.

Żółto-czarni kolejne mecze przed rozpoczęciem sezonu zagrają w weekend 5-6 września w Arłamowie, gdzie będą rywalizować w Superpucharze Mistrzów Polski.

W pierwszym dniu rywalizacji podopieczni Michała Mieszko Gogola zagrają w półfinale właśnie z jastrzębianami, a Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle spotka się z Asseco Resovią Rzeszów. W niedzielę, 6 września rozegrany będzie mecz o 3. miejsce i finał.

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 2:3 (20:25, 25:15, 20:25, 25:23, 14:16)

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Petković, Katić, Huber, Milczarek (libero) oraz Mitić, Filipiak, Bieniek, Piechocki

Jastrzębski: Kampa, Fornal, Gładyr, Bucki, Szymura, Cichosz-Dzyga, Popiwczak (libero) oraz Wiśniewski, Wawrzyńczyk