Niewielu jest siatkarzy, którzy kojarzeni są tak bardzo ze Skrą, jak Bąkiewicz. W sumie w klubie z Bełchatowa spędził siedem sezonów, bo w 2004 roku, po dwunastu miesiącach gry w PGE Skrze, odszedł do AZS Olsztyn, ale trzy lata później wrócił i grał w Bełchatowie aż do dzisiaj.
Z końcem czerwca jego kontrakt wygaśnie. Zawodnik nie chce komentować decyzji władz klubu. - Po sześciu latach spędzonych w PGE Skrze Bełchatów odchodzę z klubu. Długo czekałem, bo chciałem zostać, ale dziś dostałem wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Dziękuję wszystkim Kibicom za doping w czasie tych pięknych chwil, jakie przeżyłem w tym klubie. Gra dla Was była wielką przyjemnością - napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Oszczędni w słowach są również szefowie PGE Skry. - Michał zawsze był bardzo ważną postacią naszej drużyny i nie ma chyba w klubie nikogo, komu nie zrobiłoby się przykro, bo Bąku jest lubiany chyba przez wszystkich. Niestety, taki dzień w karierze każdego sportowca nadchodzi - powiedział prezes Skry Konrad Piechocki.
Bąkiewicz od dwóch lat nie był już pierwszoplanową postacią bełchatowskiej drużyny, ale akurat poprzedni sezon, wobec słabszej formy swoich kolegów, miał bardzo udany. W fazie play-off często pojawiał się na boisku i spisywał się świetnie.
Już widać, że PGE Skra przejdzie latem rewolucję kadrową. Z klubem pożegnał się trener Jacek Nawrocki oraz sześciu zawodników: Bąkiewicz, Michał Winiarski, Aleksandar Atanasijević, Paweł Woicki, Wytze Kooistra i Dante Boninfante.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?