Falasca zmarł 22 czerwca przeżywszy 46 lat. Przyczyną zgonu był atak serca. Ta tragiczna informacja poruszyła cały siatkarski świat. Śmierć Hiszpana poruszyła również środowisko sympatyków PGE Skry Bełchatów, którzy pamiętają Miguela z występów w żółto-czarnych barwach, a później z ławki trenerskiej, gdzie również świętował spore sukcesy.
Łącznie w klubie Falasca spędził osiem lat jako rozgrywający, ale też jako szkoleniowiec zespołu.
- To bardzo przykra sytuacja i ludzka krzywda, która spotkała rodzinę Miguela Angela Falaski, czyli człowieka przez tak długi okres związanego z PGE Skrą. Najpierw był naszym zawodnikiem, z którym odnosiliśmy wiele sukcesów: trzy mistrzostwa Polski, do tego medale Ligi Mistrzów i Klubowych Mistrzostw Świata. Potem, gdy już kończył karierę zawodniczą, powierzyłem mu funkcję pierwszego trenera i zdobyliśmy kolejne mistrzostwo. To wszystko schodzi jednak na dalszy plan, bo taka ludzka tragedia jest nie do opisania. Łączymy się w smutku i bólu z żoną i dziećmi Miguela - mówi Konrad Piechocki, prezes bełchatowskiego klubu. - Decyzją zarządu klub postanowił, że koszulka z numerem "10" będzie przez najbliższy sezon zastrzeżona. To ukłon w stronę Miguela, który dzięki temu symbolicznie wciąż będzie z nami w hali Energia - dodaje prezes Piechocki.
W TYM MIEJSCU informowaliśmy o tym tragicznym wydarzeniu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?