Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów wygrywa bez Sandera i Filipiaka z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa

Adam Kieruzel
Adam Kieruzel
Żółto-czarni po trzech z rzędu porażkach w końcu pokazała, że potrafi wygrywać w całkiem dobrym stylu z wymagającym przeciwnikiem
Żółto-czarni po trzech z rzędu porażkach w końcu pokazała, że potrafi wygrywać w całkiem dobrym stylu z wymagającym przeciwnikiem PGE Skra Bełchatów
Osłabiona kadrowo drużyna PGE Skry Bełchatów w zaległym domowym meczu 17. kolejki rozgrywek PlusLigi wygrała bardzo ważne spotkanie z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa 3:1 (17:25, 25:19, 29:27, 25:20). W ekipie gospodarzy zabrakło dwóch ważnych postaci, ale mimo to żółto-czarni dali radę zwyciężyć i przełamać złą serię.

Ważna wygrana i przełamanie PGE Skry Bełchatów

Starcie pomiędzy PGE Skrą Bełchatów, a VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa był bardzo ważny dla układu tabeli. Wygrana pozwalała gospodarzom dać nadzieję na zajęcie miejsca w czołowej „5” na kolejkę przed końcem fazy zasadniczej, a z kolei przegrana w jakimkolwiek stosunku setów pozbawiała ich tej nadziei.

Żółto-czarni po serii sześciu wygranych z rzędu notują w ostatnim czasie złą serię. Zaczęło się od domowej przegranej 1:3 z Treflem Gdańsk w ćwierćfinale Pucharu Polski, później bełchatowianie ulegli na wyjeździe Asseco Resovii Rzeszów 0:3, a w środku tygodnia PGE Skra Bełchatów w hali „Energia” musiała uznać wyższość Zenitu Kazań, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przegrywając 1:3.

Bełchatowscy siatkarze mimo gry w Lidze Mistrzów muszą też walczyć o jak najlepszą pozycję w PlusLidze

Rosjanie górą w Bełchatowie. Zenit Kazań bliżej Final Four p...

Drużyna ze stolicy przyjechała do Bełchatowa z zamiarem pewnego zdobycia trzech punktów, co dałoby im dużą szansę na zajęcie 3. miejsca z końcem fazy zasadniczej. Początek 2021 roku był dla warszawian udany, bo odnotowali oni siedem wygranych pod rząd. Na początku lutego świetną passę VERVY zakończyła, przegrała u siebie 1:3 z Asseco Resovią Rzeszów. Następnie podopieczni trenera Andrei Anastasiego udali się do Włoch na turniej siatkarskiej Ligi Mistrzów, gdzie ograli belgijski Volleyteam Roeselare 3:1, następnie pokonali faworyzowany zespół gospodarzy Leo Shoes Modena 3:2, a w decydującym starciu z najsłabszym w grupie rosyjskim Kuzbass Kemerowo przegrali 2:3. Ta porażka była dla warszawian o tyle bolesna, że wygrana w tie-breaku dałaby im awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. To jednak nie załamało siatkarzy VERVY i po powrocie do Polski wygrali pewnie 3:0 w Zawierciu z ekipą Aluron CMC Warta.

W historii spotkań obu ekip 6 razy wygrywali warszawianie, a aż 30 razy bełchatowianie. W pierwszym meczu tego sezonu VERVA Warszawa ORLEN Paliwa wygrała 3:1 (23:25, 25:11, 29:27, 25:23).

Na chwilę przed rozpoczęciem meczu w Bełchatowie oficjalna strona PGE Skry poinformowała o niedyspozycji przyjmującego Taylora Sandera i atakującego Bartosza Filipiaka. Amerykanin ma stan zapalny w kolanie i znalazł się w kwadracie dla rezerwowych w stroju libero. Podobny los czekał w starciu z VERVĄ Filipiaka, który zmaga się z urazem.

Od samego początku skuteczniej grali goście, którzy po kilku akcjach prowadzili już 8:5, a bardzo dobrze rozpoczął to spotkanie atakujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa Michał Superlak. Przyjezdni przez kolejne minuty utrzymywali przewagę, prowadząc 16:13. Postawa bełchatowian w drugiej połowie seta nie była najlepsza, a podopieczni trenera Andrei Anastasiego prowadzili już 21:14, wygrywając ostatecznie 25:17 i obejmując prowadzenie w całym starciu 1:0. Na zagrywce nieco lepiej prezentowali się goście z Warszawy, którzy popełnili cztery błędy i zaliczyli jednego asa, a z kolei gospodarze mylili się pięć razy i nie odnotowali ani jednej punktowej zagrywki. Gra w defensywie po obu stronach stała na wysokim poziomie. PGE Skra Bełchatów osiągnęła 71 proc. pozytywnego przyjęcia (33 proc. perfekcyjnych obron), a goście 67 proc (50 proc. perfekcyjnych obron). W ataku znacznie skuteczniej grali warszawianie, którzy uzyskali 71 proc., a bełchatowianie tylko 32 proc. Ekipa ze stolicy rządziła również w bloku, gdzie zdobyła sześć punktów, a gospodarze dwa.

Po pierwszej partii wydawało się, że warszawianie pójdą za ciosem i będą chcieli zdominować rywali, ale ci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w tym spotkaniu. Początek drugiej odsłony był wyrównany, a 8:7 prowadziła VERVA. Później festiwal asów serwisowych zagwarantował środkowy PGE Skry Bełchatów Mateusz Bieniek i zrobiło się 16:9 dla gospodarzy. Przewaga żółto-czarnych znacznie stopniała w kolejnych akcjach i było już tylko 21:18 dla bełchatowian. W końcówce PGE Skra nie dała się złamać, a ponownie świetnie serwował środkowy gospodarzy i ci wygrali 25:20, wyrównując wynik rywalizacji na 1:1. W polu zagrywki całkowicie dominowali bełchatowianie, którzy przy dwóch błędach zaliczyli sześć asów, których autorem był wyżej wspominany Bieniek. Po stronie warszawian zaliczono dwie pomyłki i ani jednego asa. W defensywie VERVA grała nie najlepiej, uzyskując 30 proc. pozytywnego przyjęcia (22 proc. perfekcyjnych obron), a PGE Skra Bełchatów odnotowała 67 proc. pozytywnego przyjęcia (22 proc. perfekcyjnych obron). W ofensywie było po równo, bo warszawianie uzyskali 54 proc., a żółto-czarni 52 proc. Blokiem trzy punkty wywalczyli podopieczni trenera Michała Mieszko Gogola, a goście z Warszawy w tej statystyce odnotowali jedno oczko.

Trzeci set zaczął się od przewagi bełchatowian, ale po chwili było już 8:7 dla gości, na co duży wpływ miały dobre serwisy Superlaka. W kolejnych akcjach przyjezdni bardzo dobrze atakowali, a do tego dobrą zagrywkę dołożył hiszpański rozgrywający Ángel Trinidad de Haro i było już 16:12 dla siatkarzy ze stolicy. Przewaga warszawian w kolejnej fazie trzeciej partii zmalała do dwóch punktów i było już 21:19. Wówczas świetnie w bloku zagrał Norbert Huber i Milad Ebadipour i zrobiło się po 21. Kolejne dwie akcje, to błędne serwisy po obu stronach. W końcówce błąd na zagrywce Artura Szalpuka i dobry blok Ebadipoura spowodował, że 24:23 prowadziła PGE Skra Bełchatów. Kolejne dwie akcje skutecznie kończył Bartosz Kwolek i piłkę setową mieli siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. Później atak wykończył Mateusz Bieniek, błędy w polu serwisowym zaliczyli Ebadipour i Kwolek, a następnie świetnie huknął na zagrywce „Bieniu” i było 27:26 dla gospodarzy. Przy drugim serwisie środkowy PGE Skry popełnił błąd, ale w końcówce skuteczny atak wykonał Norbert Huber i Milan Katić i bełchatowianie wygrali 29:27 bardzo ważnego trzeciego seta, obejmując prowadzenie w całym starciu 2:1.

Początek czwartej odsłony należał do gości, ale przy stanie 7:7 dobrze uderzył serbski atakujący PGE Skry Bełchatów Dusan Petković i to gospodarze objęli prowadzenie, którego starali się nie wypuścić, choć warszawianie naciskali i po chwili znów był remis po 11. Kolejne akcje, to nieco skuteczniejsza gra gospodarzy i prowadzenie 16:14. W drugiej części seta świetnie zaserwował irański przyjmujący Milad Ebadipour i środkowy Mateusz Bieniek i było już 21:17 dla żółto-czarnych. W końcówce podopieczni trenera Michała Mieszko Gogola dopięli swego i wygrali 25:19, a w całym pojedynku 3:1. W elemencie zagrywki PGE Skra Bełchatów popełniła sześć błędów i zaliczyła dwa asy, a VERVA Warszawa ORLEN Paliwa odnotowała pięć błędów i nie zdołała zdobyć ani jednego punktu. W obronie bełchatowianie uzyskali 36 proc. pozytywnego przyjęcia (7 proc. perfekcyjnych obron), a warszawianie 53 proc. pozytywnego przyjęcia (11 proc. perfekcyjnych obron). W ataku lepiej spisali się gospodarze, którzy uzyskali 61 proc. skuteczności, a VERVA 42 proc. Po dwa oczka oba zespoły zdobyły blokiem.

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano atakującego PGE Skry Bełchatów Dusana Petkovicia, który w całym meczu zdobył w ekipie gospodarzy najwięcej - 21 punktów (19 atakiem i 2 blokiem). W ofensywie Serb był najskuteczniejszy i osiągnął 61 proc. skończonych ataków. Na 31 wykonanych prób sfinalizował 19. Na zagrywce "Petko" zepsuł cztery piłki. W szeregach bełchatowian należy też pochwalić środkowego Mateusza Bieńka, który w ataku uzyskał 54 proc. skuteczności, zaliczył jeden punktowy blok i na zagrywce odnotował cztery błędy i osiem asów. Ponadto całkiem nieźle w defensywie radził sobie libero Kacper Piechocki, który uzyskał 60 proc. pozytywnego przyjęcia (23 proc. perfekcyjnych obron) przy 35 odbitych uderzeniach.

Po stronie gości najwięcej oczek wywalczył atakujący Michał Superlak, który zdobył 22 punkty (2 zagrywką, 17 atakiem i 3 blokiem). Jego skuteczność w ataku wyniosła 53 proc., przy 17 punktowych uderzeniach na 32 wykonane próby.

To była bardzo ważna wygrana PGE Skry Bełchatów, która pozwoliła im utrzymać szansę na zajęcie miejsca w czołowej „5” na finiszu rundy zasadniczej PlusLigi. Mimo osłabienia w postaci braku Sandera i Filipiaka żółto-czarni ograli sąsiada w tabeli i nadal zajmują 6. miejsce, ale z dorobkiem 45 punktów. Żółto-czarni w 25 meczach wygrali 14 spotkań i przegrali 11 meczów. Bilans setowy PGE Skry to 52 partie wygrane i 39 setów przegranych.

Na kolejkę przed końcem pewni 1. miejsca w PlusLidze są siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z dorobkiem 67 oczek, a na pewno 2. miejsce zajmie ekipa Jastrzębskiego Węgla, która zdobyła dotychczas 53 oczka. 3. pozycję zajmuje Trefl Gdańsk z dorobkiem 47 punktów, na 4. miejscu jest Asseco Resovia Rzeszów z sumą 46 punktów, na 5. pozycji znajduje się VERVA Warszawa ORLEN Paliwa mająca w dorobku 45 oczek, 6. miejsce należy do bełchatowian, którzy również mają 45 punktów na koncie, a 7. pozycję z dorobkiem 43 punktów zajmuje Aluron CMC Warta Zawiercie. O ósme miejsce dające szansę gry w fazie play-off walczy jeszcze Ślepsk Malow Suwałki, GKS Katowice, i Indykpol AZS Olsztyn. Pewna spadku do 1. Ligi już kilka kolejek temu była ekipa MKS Będzin, z którą PGE Skra zagra u siebie w ostatniej serii gier, w hali „Energia” we wtorek, 9 marca o godz. 17.30. Emocje będą do samego końca, bo ważne dla układu tabeli szczególnie dla PGE Skry Bełchatów będzie wyjazdowe starcie warszawian z liderem z Kędzierzyna-Koźla, domowy pojedynek Trefla Gdańsk z Aluronem CMC Wartą Zawiercie oraz wyjazdowa potyczka Asseco Resovii Rzeszów w Olsztynie z Indykpolem AZS.

A już w czwartek, 4 marca PGE Skrę Bełchatów czeka rewanżowy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań. Początek tego pojedynku o godz. 16. Zarówno to starcie, jak i ostatni mecz rundy zasadniczej PlusLigi będą transmitowane w Polsacie Sport.

17. kolejka – PlusLiga
PGE Skra Bełchatów – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:1 (17:25, 25:20, 29:27, 25:19)

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Petković, Katić, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Sawicki, Huber

VERVA: Trinidad, Grobelny, Wrona, Superlak, Kwolek, Nowakowski, Wojtaszek (libero) oraz Szalpuk

MVP: Dusan Petković (PGE Skra Bełchatów)

Żółto-czarni po trzech z rzędu porażkach w końcu pokazała, że potrafi wygrywać w całkiem dobrym stylu z wymagającym przeciwnikiem

PGE Skra Bełchatów wygrywa bez Sandera i Filipiaka z VERVĄ W...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto