PGE Skra Bełchatów w finale turnieju Giganci Siatkówki
Już po raz kolejny drużyna PGE Skry Bełchatów bierze udział w przedsezonowym turnieju Giganci Siatkówki, który rozgrywany jest w Kępnie. Siatkarskie zmagania mają być nie tylko przygotowaniem dla zawodników do nowego sezonu, ale również formą pomocy potrzebującym.
Zanim jednak na parkiecie zameldowały się ekipy z Bełchatowa i Gdańska, to kibice mogli zobaczyć w akcji inne czołowe polskie drużyny, a konkretnie: Jastrzębski Węgiel i VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Po zaciętym boju ostatecznie 3:2 (20:25, 18:25, 28:26, 25:18, 15:11) zwyciężyli jastrzębianie, którzy oczekiwali na drugiego finalistę tych zmagań.
Jeżeli chodzi o PGE Skrę Bełchatów, to w turnieju udziału nie mógł wziąć młody przyjmujący Mikołaj Sawicki, który przez wyjazdem doznał kontuzji stawu skokowego.
W pojedynku z Treflem Gdańsk na papierze faworytem była PGE Skra. W ekipie rywali wszystkie plany dotyczące przygotowań do nowego sezonu pokrzyżowała epidemia koronawirusa (zawodnicy i członkowie sztabu Trefla byli zarażeni i odbyli kwarantannę). Ponadto w sobotnim meczu kibice nie mogli zobaczyć po stronie gdańskiej drużyny Mariusza Wlazłego, który w piątek brał udział w meczu gwiazd.
Od początku meczu bełchatowianie wypracowywali swoją przewagę i prowadzili kolejno: 8:4, 16:11, czy 21:16. Ostatecznie PGE Skra wygrała 25:20 i prowadziła w meczu 1:0. Gdańszczanie nieco lepiej prezentowali się w obronie, gdzie przyjmowali na poziomie 65 proc. (przy 60 proc. PGE Skry) oraz w grze blokiem (3 do 2 dla Trefla). Z kolei o wiele gorzej ekipa z Gdańska wyglądała w ataku, a także często myliła się w polu serwisowym.
Drugą odsłonę bełchatowscy siatkarze rozpoczęli również dobrze, ale nieco spokojniej niż w secie pierwszym, od prowadzenia 8:6. Z czasem przewaga żółto-czarnych powiększała się za sprawą dobrej postawy Milana Katicia, Taylora Sandera, czy Bartosza Filipiaka. Po chwili zrobiło się 16:9, następnie PGE Skra prowadziła 21:10, żeby wygrać 25:11. Podopieczni Michała Mieszko Gogola odnotowali na swoim koncie aż pięć asów serwisowych i ani jednej pomyłki, zagrali lepiej od rywali w obronie i nieznacznie lepiej spisywali się w ataku, choć 32 procenty skuteczności to nie jest najlepszy wynik. Ponadto żółto-czarni zdobyli 6 punktów blokiem (5 skutecznych bloków Mateusza Bieńka), a Trefl ani jednego.
W trzeciej partii "Gdańskie Lwy" pokazały charakter i od początku narzuciły swoje tempo, prowadząc 8:4, czy 16:10. Przewaga Trefla powiększała się, o czym świadczy wynik 21:13 i w ostatecznym rozrachunku drużyna Michała Winiarskiego wygrała do 14, przedłużając nadzieję swoich kibiców na zwycięstwo w tym meczu. W polu zagrywki obie ekipy myliły się tak samo - po 3 razy, ale dwa punktowe serwisy odnotowali siatkarze Trefla. Gra w obronie stała na wysokim poziomie, bo PGE Skra osiągnęła wynik 73 procent, a Trefl - 64 procent. Jeśli chodzi o bełchatowian, to atak wyglądał już znacznie gorzej. Żółto-czarni na 26 ataków zdobyli zaledwie 7 punktów, a Trefl punktował 14 razy na 25 prób. Blokiem gdańszczanie zdobyli pięć oczek, a PGE Skra ani jednego.
Czwarty set od początku przebiegał po myśli bełchatowskiej drużyny, która znów zaczęła grać skutecznie w ataku, a ryzyko w polu serwisowym przynosiło korzyści. Z akcje na akcję żółto-czarni napędzali się, zyskując przewagę i prowadząc 17:9. Ostatecznie ekipa z Bełchatowa wygrała 25:14 i w całym meczu 3:1.
MVP spotkania wybrany został atakujący PGE Skry Bełchatów Bartosz Filipiak, który zasilił ekipę żółto-czarnych przed tym sezonem przechodząc właśnie z Trefla Gdańsk.
Już w niedzielę, 30 sierpnia PGE Skra Bełchatów zagra w wielkim finale charytatywnego turnieju Giganci Siatkówki w Kępnie z Jastrzębskim Węglem. Początek spotkania o godz. 20.30.
Z kolei VERVA Warszawa ORLEN Paliwa zagra o trzecie miejsce z Treflem Gdańsk nieco wcześniej, bo o godz. 18.
Oba spotkania będą transmitowane w Polsacie Sport.
PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:1 (25:20, 25:11, 14:25, 25:14)
PGE Skra: Łomacz, Sander, Bieniek, Filipiak, Katić, Adamczyk, Piechocki (libero) oraz Mitić, Huber
Trefl: Kozub, B. Lipiński, Crer, Janikowski, Reichert, Mordyl, Olenderek (libero) oraz S. Lipiński, Węgrzyn, Ptaszyński, Majcherski
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?