Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów rozpoczęła 2021 rok od wygranej 3:0 nad GKS Katowice [FOTO]

Adam Kieruzel
Adam Kieruzel
W ostatnim czasie bełchatowianie muszą sobie radzić bez kontuzjowanych: Milana Katicia i Bartosza Filipiaka
W ostatnim czasie bełchatowianie muszą sobie radzić bez kontuzjowanych: Milana Katicia i Bartosza Filipiaka PGE Skra Bełchatów
Trzeciego dnia Nowego Roku PGE Skra Bełchatów w zaległym pojedynku 9. kolejki rozgrywek PlusLigi pokonała na wyjeździe GKS Katowice 3:0 (25:19, 25:22, 33:31). Było to bardzo ważne zwycięstwo ze względu na nie najlepszą sytuację PGE Skry w tabeli. MVP spotkania wybrano irańskiego przyjmującego żółto-czarnych Milada Ebadipoura.

Wygrana PGE Skry w Katowicach bez utraty seta

Zespół PGE Skry Bełchatów po dwóch wyjazdowych przegranych z rzędu: 0:3 ze Stalą Nysa oraz 2:3 z Jastrzębskim Węglem odnotował nieco lepsze wyniki. Na zakończenie 2020 roku bełchatowianie odnieśli dwa triumfy z rzędu i wygrali u siebie 3:0 (27:25, 25:22, 25:12) z Cerradem Enea Czarnymi Radom oraz w finale I Siatkarskiego Turnieju im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego zwyciężyli z Exact Systems Norwid Częstochowa 3:1 (20:25, 26:24, 27:25, 25:14). 2021 rok PGE Skra Bełchatów przywitała zwycięstwem nad wyżej usytuowaną ekipą w tabeli PlusLigi.

Żółto-czarni w niedzielę, 3 stycznia zmierzyli się w Katowicach z tamtejszym zespołem GKS. Gospodarze tego pojedynku w ostatnim czasie spisywali się bez zarzutu. Na rozegranych dziewięć meczów aż siedem padło łupem katowiczan. W ostatnich trzech starciach GKS ograł: u siebie 3:1 Aluron CMC Wartę Zawiercie, w Lubinie tamtejszy Cuprum 3:2 oraz na swoim terenie 3:1 MKS Będzin.

Skuteczna gra od samego początku spowodowała, że PGE Skra Bełchatów prowadziła 8:5. W kolejnych akcjach nie można uznać, że katowiczanie grali słabo, ale to bełchatowianie spisywali się bardzo skutecznie niemalże w każdym elemencie gry i prowadzili już 16:9. Żółto-czarni, utrzymując świetną dyspozycję, prowadzili w samej końcówce 21:14 i to oni zakończyli tę odsłonę już przy pierwszej piłce setowej, zwyciężając 25:19, mimo że GKS walczył do samego końca. Gospodarze w pierwszej partii postawili na bezpieczne serwisy i to zaowocowało brakiem błędów oraz jednym asem serwisowym. Z kolei po stronie PGE Skry Bełchatów posłano wiele ryzykownych zagrywek, co przełożyło się na pięć pomyłek i pięć asów, z czego dwa zaliczył środkowy Mateusz Bieniek. W przyjęciu przeważali goście z Bełchatowa, którzy uzyskali 58 proc., a GKS 40 proc. Na wysokim poziomie stała gra w defensywie libero Kacpra Piechockiego (100 proc. przy 4 obronach) oraz Taylora Sandera (71 proc. przy 7 obronach). W ataku skuteczność również należała do PGE Skry, która zanotowała 57 proc., a katowiczanie 45 proc. Po stronie żółto-czarnych w tym elemencie gry brylowała dwójka środkowych: Norbert Huber i Mateusz Bieniek (po 67 proc.), a także amerykański przyjmujący Taylor Sander (67 proc.) oraz irański przyjmujący Milad Ebadipour (60 proc.). W bloku dwa oczka odnotowała drużyna z Bełchatowa, a jedno katowicki GKS.

W drugiej partii podobnie jak w pierwszej skuteczny początek PGE Skry Bełchatów i prowadzenie 8:5. W następnych wymianach obie strony utrzymywały poziom i było 16:13 dla gości. Katowiczanie przez cały czas wywierali presję na bełchatowianach, ale ci nie pozwolili ekipie GKS na objęcie prowadzenia i bliżej końca było 21:19 dla przyjezdnych. Końcówka należała do PGE Skry, która wygrała do 22 i w całym meczu  było już 2:0 dla podopiecznych trenera Michała Mieszko Gogola. Tym razem w ekipie PGE Skry zabrakło już punktowych zagrywek, ale przez cały czas sprawiały one sporo kłopotów rywalom. Bełchatowianie w drugiej partii w tym elemencie zaliczyli pięć błędów i jednego asa, a gospodarze zanotowali dwie pomyłki i jeden punktowy serwis. W defensywie żółto-czarni bardzo osłabli i uzyskali tylko 29 proc., a GKS poprawił się znacznie i uzyskał 58 proc. pozytywnego przyjęcia. W ataku obie strony grały na wysokiej skuteczności i tak PGE Skra zaliczyła 64 proc., a GKS 58 proc. Po stronie gości nieco gorzej atakowali tym razem Sander i Bieniek, a swoje ataki na jeszcze lepszym poziomie wykonywali: Ebadipour, Petković oraz Huber. W elemencie bloku znów 2:1 dla PGE Skry Bełchatów.

Trzeci set był najbardziej wyrównany w całym spotkaniu, mimo że od początku świetnie grała ekipa z Bełchatowa, która prowadziła już 8:4. W kolejnych akcjach żółto-czarni grali nadal bardzo dobrze i było 16:13 dla PGE Skry Bełchatów. Katowiczanie znów dogonili bełchatowian w drugiej części seta, ale goście nie poddawali się i prowadzili 21:19. Tym razem sytuacja w końcowych akcjach wyglądała o wiele inaczej. GKS wyszedł na prowadzenie tuż przed końcem i było 23:22, a do stanu 27:26 przez cały czas piłki setowe rozgrywali gospodarze. Później szala przechyliła się na stronę przyjezdnych i to oni rozdawali karty, a świetny serwis w ostatniej akcji spotkania posłał Dusan Petković i bełchatowianie zwyciężyli 33:31, a w całym starciu 3:0. Tym razem po obu stronach serwisy były bardzo wyrównane, choć znacznie trudniejsze piłki posyłali goście z Bełchatowa. Obie ekipy popełniły jednak po sześć błędów, a PGE Skra posłała o jednego asa więcej. Kluczem do sukcesu była gra żółto-czarnych w obronie, gdzie zaprezentowali się najlepiej w całym meczu, uzyskując 68 proc., przy 52 proc. GKS Katowice. Najlepiej w tym elemencie spisywał się Taylor Sander. Amerykański przyjmujący uzyskał 61 proc., przy 18 obronach.  W ataku po obu stronach siatki odnotowano po 54 proc. skuteczności. Świetnie w ekipie PGE Skry Bełchatów atakował Sander i Huber, równo uderzał Petković, a nieco osłabł w tym elemencie rywalizacji Ebadipour i Bieniek, ale obaj mimo wszystko prezentowali się z dobrej strony. W bloku dominowała bełchatowska PGE Skra, która wywalczyła trzy oczka, a katowiczanie ani jednego.

Najlepszym zawodnikiem tego pojedynku wybrano irańskiego przyjmującego PGE Skry Bełchatów Milada Ebadipoura, który w całym meczu wywalczył 18 oczek. O ile w polu zagrywki Irańczyk posyłał mocne zagrywki, które sprawiały problemy rywalom, to nie udało mu się odnotować asa, a zaliczył pięć pomyłek. W defensywie Milad Ebadipour zaliczył 19 obron. Przy dwóch popełnił błąd. Jego skuteczność wyniosła 47 proc. W ofensywie Irańczyk pracował najwięcej ze wszystkich i wykonał aż 27 ataków, z czego 16 zamieniło się w punkt. Przez całe spotkanie w ataku Ebadipour pomylił się tylko raz. Do swoich statystyk dołożył on dwa punktowe bloki.

Po wygranej w Katowicach pochwały należą się całej drużynie, która grała bardzo dobrze niemalże pod każdym kątem za wyjątkiem postawy w obronie w secie drugim.

Dzięki temu wynikowi bełchatowianie odnotowali kolejny awans w ligowym zestawieniu. Żółto-czarni zajmują 7. lokatę z dorobkiem 26 oczek po 15 meczach i bilansem 8 zwycięstw i 7 porażek, a także bilansem 31 zdobytych i 23 straconych setów.

Najbliższy mecz żółto-czarni rozegrają w sobotę, 9 stycznia w hali "Energia" o godz. 14.45. Do Bełchatowa w ramach 20. kolejki PlusLigi przyjedzie ekipa Trefla Gdańsk na czele z trenerem Michałem Winiarskim oraz kapitanem Mariuszem Wlazłym i rozgrywającym Marcinem Januszem. Cała trójka przed laty była związana z bełchatowskim klubem.

W pierwszym meczu sezonu 2020/2021 rozgrywek PlusLigi w Gdańsku 3:1 (23:25, 25:23, 25:20, 25:15) wygrała ekipa PGE Skry Bełchatów.

W ostatnim czasie gdańszczanie są w bardzo wysokiej dyspozycji, bo na ostatnich dziewięć meczów wygrali aż osiem, z czego tylko dwa po tie-breaku, a resztę za pełną pulę punktów. Porażkę Trefl odniósł w ostatnim rozegranym spotkaniu 19 grudnia 2020 roku. Wówczas ekipa trenera Michała Winiarskiego uległa na wyjeździe Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3.

Dla bełchatowskich kibiców nadzieją na dobry wynik jest atut własnego parkietu oraz ogranie siatkarzy PGE Skry, którzy w ostatnim czasie sporo czasu spędzają na parkiecie. To jednak może nieść za sobą także złą informację w postaci dużego zmęczenia siatkarzy. Z kolei Trefl z pewnością nie jest w takim rytmie meczowym, bo rywalizując w Bełchatowie, wróci do gry po trzech tygodniach przerwy.

Po raz kolejny nie będzie dane kibicom oglądać meczu z udziałem PGE Skry Bełchatów, ale transmisję z tego pojedynku przeprowadzi Polsat Sport.

9. kolejka - PlusLiga
GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów 0:3 (19:25, 22:25, 31:33)

GKS: Jan Firlej, Adrian Buchowski, Jan Nowakowski, Jakub Jarosz, Kamil Kwasowski, Miłosz Zniszczoł, Dustin Watten (libero) oraz Jakub Szymański, Jakub Nowosielski, Wiktor Musiał, Emanuel Kohut, Dawid Ogórek

PGE Skra: Grzegorz Łomacz, Taylor Sander, Mateusz Bieniek, Dusan Petković, Milad Ebadipour, Norbert Huber, Kacper Piechocki (libero) oraz Mihajlo Mitić, Karol Kłos

MVP: Milad Ebadipour (PGE Skra Bełchatów)

W ostatnim czasie bełchatowianie muszą sobie radzić bez kontuzjowanych: Milana Katicia i Bartosza Filipiaka

PGE Skra Bełchatów rozpoczęła 2021 rok od wygranej 3:0 nad G...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto