Atakujący PGE Skry nie trenował ani w czwartek, ani w piątek i można spodziewać się, że w związku z tym do Częstochowy nie pojedzie. Ale decyzja ma zapaść w sobotę przed południem, czyli tuż przed wyjazdem mistrzów Polski do Częstochowy.
Absencja Wlazłego oznacza także, że PGE Skra wystąpi w Częstochowie... z nowym kapitanem. Co ciekawe, na razie nie wiadomo, kto ewentualnie w tej roli zastąpi atakujące bełchatowskiej drużyny. Kapitana wskaże trener dopiero w dniu meczu.
Ale mecz w Częstochowie wcale nie będzie łatwy dla bełchatowian. AZS wygrał dwa ostatnie mecze z Idykpolem Olsztyn we własnej hali, a także w Kielcach z Fartem po 3:1 i awansował na szóste miejsce w tabeli. Dodatkowo zespół trenera Marka Kardosa świetnie radzi sobie w europejskim Pucharze Challenge. W ostatnich dniach częstochowianie pokonali u siebie 3:1 hiszpańską Unicaję Almeria i są blisko awansu do ćwierćfinału. Nie należy się zatem spodziewać meczu przyjaźni, mimo, że oba kluby wiąże umowa o partnerskiej współpracy, ale i tak oczywiście faworytem są mistrzowie Polski. Nawet brak Wlazłego nie powinien sprawić problemów, bo choćby ostatni mecz we własnej hali z mocniejszą od częstochowian Asseco Resovią pokazał, że Nawrocki ma bardzo wartościowych zmienników i może na nich liczyć.
Spotkanie w Częstochowie zakończy 13. kolejkę rozgrywek PlusLigi, a bełchatowianie będą już znali pozostałe wyniki. Najbardziej interesujący ich mecz odbędzie się w Rzeszowie, gdzie Asseco Resovia podejmie rozbitą przez kontuzję drużynę wicelidera PlusLigi, Zaksę Kędzierzyn-Koźle. Dla rzeszowian to kluczowy mecz w walce o trzecie miejsce, który pozwoli ominąćw półfinale PGE Skry. Z kolei bełchatowianie nie ukrywają, iż zależy im na wygraniu po raz ósmy z rzędu fazy zasadniczej, więc będą kibicować Resovii. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prezes Zaksy Kazimierz Pietrzyk próbował przełożyć ten mecz, ale szefowie Resovii nie wyrazili zgody. A na przełożenie meczu "z urzędu" Pietrzyk nie ma co liczyć, bo jest w stanie skompletować drużynę.
Gdyby Zaksa straciła wszystkie punkty w Rzeszowie, a PGE Skra pokonała 3:0 lub 3:1 Tytana AZS w Częstochowie, sytuacja mistrzów Polski na pięć kolejek przed końcem fazy zasadniczej byłaby bardzo komfortowa. Tym bardziej, że warto przypomnieć, iż bełchatowianie dopiero po 11. kolejce po raz pierwszy w tym sezonie objęli prowadzenie w tabeli, a wcześniej - dokładnie po piątej kolejce - tracili do Zaksy nawet sześć punktów. Na szczęście szybko odrobili straty i już po 11. kolejce wyszli na prowadzenie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?