Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE GKS Bełchatów zmierzy się ze Śląskiem Wrocław

Bogusław Kukuć
Być może zagra już Mateusz Cetnarski (od lewej)
Być może zagra już Mateusz Cetnarski (od lewej) fot. Dariusz Śmigielski
W sobotę o godz. 17 w Bełchatowie piłkarze PGE GKS podejmują przedostatni Śląsk Wrocław. Przepaść aż dwunastu lokat wskazuje na gospodarzy jako faworyta.

Tym bardziej że zajmujący trzecie miejsce bełchatowianie są jedną z czterech drużyn, które w tym sezonie nie przegrały przed swoją publicznością (obok Jagiellonii, Wisły oraz Arki). Jeszcze nigdy w historii ekstraklasy wrocławianie nie zwyciężyli w Bełchatowie. 10 września 1995 roku padł bezbramkowy remis i jest to pierwszy w historii punkt, jaki zdobył GKS po pierwszym awansie do grona najlepszych. Pozostałe mecze w Bełchatowie gospodarze już wygrywali: 3:2 w rozgrywkach 1996/1997, 2:1 w sezonie 2008/2009 oraz 2:0 w minionych rozgrywkach.

Byłoby źle, gdyby te fakty zdekoncentrowały zespół trenera Macieja Bartoszka. Wszak przyjeżdża były mistrz Polski (1977) pod wodzą najbardziej doświadczonego szkoleniowca w polskiej ekstraklasie. Oresta Lenczyka nie wypada zresztą w Bełchatowie przedstawiać, bo pod jego wodzą bełchatowianie odnotowali największy sukces w historii (wicemistrzostwo 2007). Trener z Krakowa zdecydował się na wyciągnięcie wrocławian z potężnych tarapatów. Podkreślamy, że jest na dobrej drodze, bo po serii remisów w Krakowie z Wisłą, we Wrocławiu z Polonią Warszawa i w Bytomiu z Polonią, Śląsk odniósł pierwsze zwycięstwo we Wrocławiu (3:1 z Zagłębiem Lubin). Lenczyk z pewnością wykorzysta fakt, że zna atuty i wady piłkarzy GKS. Ma zresztą w zespole sporo indywidualności, na czele z Sebastianem Milą i Przemysławem Kaźmierczakiem, wspartych rutyną 34-letniego Remigiusza Jezierskiego, który w poprzedniej kolejce uświetnił powrót po latach 35. golem zdobytym w barwach Śląska.

Podczas czwartkowego deszczowego treningu najbardziej umorusani byli młodzi bramkarze Łukasz Budziłek i Kamil Paprocki. Zapewne ten pierwszy zastąpi w sobotę kontuzjowanego Łukasza Sapelę. Dłużej trenowali też Marcin Żewłakow i Mateusz Cetnarski , którzy nie wystąpili w spotkaniu z Widzewem. Po piątkowym treningu, który zacznie się o godz. 10.30 , trener Bartoszek podejmie ostateczne decyzje personalne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto