Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE GKS Bełchatów pokonuje Znicz Pruszków 3:0 i w świetnym stylu powraca na zwycięski szlak [ZDJĘCIA]

Adam Kieruzel
Zwycięstwo nad Zniczem było dziewiątą domową, a dwunastą w całym sezonie wygraną dla PGE GKS Bełchatów
Zwycięstwo nad Zniczem było dziewiątą domową, a dwunastą w całym sezonie wygraną dla PGE GKS Bełchatów Adrian Mielczarski / GKS Bełchatów
Po serii trzech spotkań z rzędu bez zwycięstwa nie pozostało już śladu. Piłkarze PGE GKS Bełchatów we wczesne niedzielne popołudnie pokonali na własnym boisku Znicz Pruszków 3:0 (1:0) i na zaledwie dwa punkty zbliżyli się do drugiego miejsca w lidze. Zwycięskie gole zdobywali: Patryk Mularczyk, Marcin Grolik oraz Bartosz Biel.

W porównaniu z ostatnim spotkaniem w Katowicach, gdzie "Brunatni" zremisowali z Rozwojem 0:0, szkoleniowiec Artur Derbin zdecydował się na dwie zmiany. W miejsce kontuzjowanego Marcina Sierczyńskiego na prawej stronie defensywy zagrał Mikołaj Grzelak, a lukę na lewej stronie obrony wypełnił Mateusz Szymorek, dla którego był to pierwszy wiosenny występ. Do gry wrócił również Patryk Mularczyk, który w Katowicach pauzował za kartki. Warto zwrócić uwagę, że w wyjściowym składzie "Brunatnych" na mecz ze Zniczem znalazło się aż siedmiu wychowanków i czterech graczy o statusie młodzieżowca.

Gospodarze zaatakowali w tym pojedynku jako pierwsi. Najpierw swoje strzały oddali Damian Michalski oraz Bartłomiej Bartosiak, a w dziesiątej minucie meczu Bartosiak minął rywala, zagrał do Ryszki, a ten świetnie nad obrońcami podał futbolówkę do wychodzącego na pozycję "Mulara", który w sytuacji sam na sam pokonał Piotra Misztala i GKS prowadził 1:0. Do końca pierwszej połowy widoczna była jednak przewaga gości, którzy częściej próbowali atakować, ale GKS słynący z bardzo dobrej organizacji w defensywie po raz kolejny grał solidnie w obronie.

Druga część spotkania rozpoczęła się od trzech uderzeń ze strony Znicza, ale to nie sprawiło gospodarzom większych problemów. Bełchatowianie świetnie odpowiedzieli na te ataki. Najpierw centrę Mularczyk z rzutu wolnego wykorzystał Marcin Grolik, który dołożył nogę i po raz pierwszy w tym sezonie wpakował futbolówkę do siatki. Niespełna dwie minuty później ruszył lewym skrzydłem Emile Thiakane, który zagrał w pole karne gości, piłkę podbił interweniujący bramkarz Znicza, a stojący kilka metrów od bramki gości Bartosz Biel, który trzy minuty wcześniej pojawił się na boisku w miejsce Bartłomieja Bartosiaka, dopadł do futbolówki i wpakował do bramki, a GKS prowadził już 3:0. Te dwie akcje tak naprawdę ustaliły dalszy przebieg meczu, w którym nie wydarzyło się nic wielkiego i "Brunatni" pewnie dowieźli to zwycięstwo i czyste konto do samego końca.

- Jestem dzisiaj w okazjonalnym t-shircie („Siara Kocył, jesteśmy z Wami!”) i mam nadzieję, że więcej takich koszulek nie będę zakładał. Chcieliśmy w ten sposób dać wyraz solidarności z naszymi zawodnikami, którzy doznali poważnych kontuzji – Marcin Sierczyński i Dawid Kocyła i są przed poważnymi zabiegami, po których będą musieli przejść przez żmudną rehabilitację. Chcielibyśmy, aby czuli od nas pełne wsparcie - powiedział na pomeczowej konferencji trener PGE GKS Bełchatów - Artur Derbin.

- Natomiast co do meczu, to chciałbym powiedzieć, że składam ogromne gratulacje dla zespołu za konsekwentną gr i upór w dążeniu do zwycięstwa. W ostatnich meczach nie miałem praktycznie zastrzeżeń co do gry, ale gdzieś brakowało nam odrobiny szczęścia, sfinalizowania tych ataków i co za tym idzie punktów. W ostatnim okresie nie punktowaliśmy tak, jakbyśmy tego chcieli. Wynik może i wysoki, bo zespół z Pruszkowa był niesiony mocnym „mentalem” po ostatnich sukcesach, a co za tym idzie czekała nas trudna przeprawa. Na szczęście ta pazerność na zdobywanie bramek dała nam dzisiaj pozytywny sygnał w tym, że strzelamy te gole, również po stałym fragmencie gry, co jest pocieszające. Swoją robotę wykonujemy dalej. To będzie miła niedziela, lecz przed nami regeneracja i skupiamy się na następnym meczu ze Stalą Stalowa Wola - dodał Derbin.

Starcie GKS ze Zniczem było transmitowane na antenie TVP 3. Retransmisję z tego meczu można obejrzeć TUTAJ lub we wtorek o godz. 7.10 na antenie TVP Sport.

W ligowej tabeli PGE GKS Bełchatów znajduje się na czwartym miejscu z dorobkiem 45 punktów. Liderem po 27. kolejkach jest Radomiak Radom, który ma na swoim koncie 51 oczek. Druga jest Olimpia Grudziądz z dorobkiem 47 punktów, a trzeci Widzew Łódź, który również uzbierał 47 oczek, ale ma do rozegrania w środę 10 kwietnia zaległy mecz ligowy w Elblągu z Olimpią. Za plecami bełchatowian czyha Elana Toruń, która do tej pory zdobyła 44 punkty.

Piłkarze PGE GKS Bełchatów kolejny mecz rozegrają w sobotę 13 kwietnia w Boguchwale, gdzie swoje domowe mecze rozgrywa Stal Stalowa Wola. Początek tego starcia o godz. 16.

PGE GKS Bełchatów - Znicz Pruszków 3:0 (1:0)

1:0 - Patryk Mularczyk 10'
2:0 - Marcin Grolik 60'
3:0 - Bartosz Biel 61'

PGE GKS: Lenarcik - Grzelak, Grolik, Michalski, Szymorek - Czajkowski, Ryszka - Bartosiak (58' Biel), Mularczyk (83' Stolarczyk), Thiakane (78' Putin) - Zdybowicz (70' Golański)

Znicz: Misztal - Bochenek, Rybak, Wrześniewski, Smoleń - Tarnowski (76' Kubicki), Małachowski, Machalski (75' Kocot), Smoliński (64' Pytka), Czarnowski - Zjawiński (77' Faliszewski)

żółte kartki: Bartosiak, Grolik - Rybak, Tarnowski
sędziował: Konrad Aluszyk (Gorzów Wielkopolski)
widzów: 1250

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto