Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE GKS Bełchatów awansował na zaplecze Lotto Ekstraklasy! Ogromna radość w Stargardzie [GALERIA]

Adam Kieruzel
Radość po wywalczeniu awansu przez PGE GKS Bełchatów do Fortuna 1. Ligi była niesamowita. Nie zabrakło łez szczęścia
Radość po wywalczeniu awansu przez PGE GKS Bełchatów do Fortuna 1. Ligi była niesamowita. Nie zabrakło łez szczęścia FotoPiotr/Piotr Tokarczyk
Piłkarze PGE GKS Bełchatów w ostatnim meczu tego wyczerpującego sezonu zremisowali bezbramkowo z Błękitnymi Stargard. Tym samym "Brunatni" z trzeciego miejsca wywalczyli awans do Fortuna 1. Ligi, o którym przed sezonem w klubie się nie mówiło. Krótko mówiąc bełchatowianie w sezonie 2018/2019 zagrali powyżej oczekiwań!

Jeżeli chodzi o wydarzenia boiskowe, to w wyjściowym składzie PGE GKS Bełchatów "ojciec sukcesu", trener Artur Derbin w porównaniu z derbowym meczem z Widzewem Łódź wygranym 3:1, w miejsce Przemysława Zdybowicza wprowadził do gry Bartłomieja Bartosiaka. W kadrze meczowej zabrakło kontuzjowanych: Marcina Sierczyńskiego, Dawida Kocyły, Marcina Ryszki i Emile Thiakane.

Od początku Błękitni wysoko postawili poprzeczkę, bo już w 4. minucie meczu Piotr Kurbiel trafił do siatki gości, ale sędzia odgwizdał zagranie ręką napastnika KKS-u. W 18. minucie meczu mocno z lewej strony dośrodkował Viktor Putin, a futbolówka poszybowała nad głową Bartosza Biela, który za wszelką cenę próbował zmienić tor lotu piłki. W kolejnych minutach z rzutu wolnego zacentrował Bartłomiej Bartosiak, ale gospodarze zażegnali niebezpieczeństwo. Kolejne dwie akcje przeprowadzili Błękitni, a dokładnie uderzał Przemysław Brzeziański, ale za każdym razem interweniował Paweł Lenarcik. Później znów było zamieszanie w polu karnym gospodarzy, a centrę Mikołaja Grzelaka w kierunku Patryka Mularczyka przerwał interweniujący bramkarz Mariusz Rzepecki. W końcówce pierwszej połowy "Brunatni" mieli doskonałą okazję do wyjścia na prowadzenie, ale skutecznie interweniował Rzepecki po strzale Marcina Grolika, który próbował wykończyć centrę Bartosiaka z narożnika placu gry.

Po zmianie stron zdecydowanie bardziej ofensywnie grali bełchatowianie, którzy w pierwszej połowie wyglądali nieco na sparaliżowanych stawką tego meczu. W 53. minucie uderzenie Viktora Putina zablokowali gospodarze, a po chwili dośrodkowanie z rzutu rożnego Artura Golańskiego trafiło na głowę Damiana Michalskiego, ale stoper "Brunatnych" uderzył nad poprzeczką. W 60. minucie meczu groźny strzał oddał Mateusz Kwiatkowski, ale minimalnie chybił. W 72. minucie gry zabrakło wykończenia po stronie Błękitnych, którzy przeprowadzili dobrą akcję. Cztery minuty później dośrodkowania Bartosiaka nie zdołał wykorzystać Mularczyk i nadal było 0:0. Pięć minut później mógł zaliczyć "wejście smoka" z ławki rezerwowych Hubert Tylec, który po podaniu Mikołaja Grzelaka został zatrzymany w ostatniej chwili przez rywala. W kolejnej sytuacji Mularczyk huknął z rzutu wolnego, ale obronił to po raz kolejny dobrze dysponowany tego dnia Mariusz Rzepecki. W 90. minucie bełchatowianie stworzyli kolejne dwie dogodne okazje. Najpierw zagranie Tylca próbowali wykończyć Bartosiak i Zdybowicz, a później Przemysław Zdybowicz miał piłkę meczową, ale uderzył zbyt lekko i futbolówkę wychwycił golkiper stargardzkiego zespołu.

Po końcowym gwizdku arbitra obie ekipy podziękowały sobie za tę rywalizację, a wszyscy, którzy tego dnia ściskali kciuki za "Brunatnych" wraz z zawodnikami i sztabem szkoleniowym w niecierpliwości czekali na to, co wydarzy się w Toruniu, gdzie Elana rywalizowała z bijącą się o utrzymanie Olimpią Elbląg. Przez całą drugą połowę w Toruniu utrzymywał się rezultat 1:1, a w przypadku remisu bełchatowian w Stargardzie taki układ wyników dawał awans biało-zielono-czarnym... I nagle na trybunach rozległ się krzyk radości, bo Olimpia Elbląg strzeliła bramkę na 2:1 w doliczonym czasie gry i niemożliwe było, aby Elana w ciągu kilkudziesięciu sekund zdobyła dwie bramki. Przy sektorze zajmowanym przez kibiców PGE GKS Bełchatów wybuchła ogromna radość i cała drużyna wraz z kibicami długo świętowała awans do Fortuna 1. Ligi.

Bieżący sezon II ligi dobiegł więc już końca. PGE GKS Bełchatów zajął 3. miejsce z dorobkiem 58 punktów. "Brunatni" mogą czuć się zwycięzcą tych rozgrywek, ponieważ sportowo zdobyli oni 60 oczek (a -2 punkty odjęto przed sezonem za zaległości finansowe). Ligę wygrał Radomiak Radom z sumą 59 oczek. Tyle samo punktów zgromadziła druga Olimpia Grudziądz.

Bełchatowianie w tym sezonie wygrali 16 spotkań, 12 zremisowali i tylko 6 przegrali. Bilans bramkowy wyniósł 41 goli zdobytych i 22 stracone, co daje tytuł najlepszej defensywy w II lidze. Spadek zanotowały: Siarka Tarnobrzeg, ROW 1964 Rybnik, Rozwój Katowice i Ruch Chorzów.

Teraz w szeregach Fortuna 1. Ligi PGE GKS będzie walczył z takimi ekipami jak: Stal Mielec, Sandecja Nowy Sącz, GKS 1962 Jastrzębie, Podbeskidzie Bielsko-Biała, GKS Tychy, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Puszcza Niepołomice, Chojniczanka Chojnice, Stomil Olsztyn, Odra Opole, Warta Poznań, Chrobry Głogów, Wigry Suwałki, Miedź Legnica, Zagłębie Sosnowiec, Olimpia Grudziądz i Radomiak Radom.

2. liga - 34. kolejka

Błękitni Stargard - PGE GKS Bełchatów 0:0

Błękitni: Rzepecki - Szrek, Baranowski, Błyszko, Rogala - M. Kwiatkowski, Cywiński Shimmura, A. Kwiatkowski - Kurbiel (70' Karmański) Brzeziański

PGE GKS: Lenarcik - Grzelak, Grolik, Michalski, Szymorek - Czajkowski, Golański - Biel (86' Zdybowicz), Mularczyk, Putin (72' Tylec) - Bartosiak

żółte kartki: A.Kwiatkowski, Brzeziański - Golański, Szymorek
sędzia: Piotr Idzik (Poznań)
widzów 700 (w tym 101 kibiców GKS w sektorze gości)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto