Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patryk Radoń z trzecim zawodowym zwycięstwem. Bełchatowianin jednogłośnie pokonał doświadczonego Litwina [ZDJĘCIA]

AK
Patryk Radoń odniósł trzecie zawodowe zwycięstwo. 25-latek w trakcie gali DSF Kickoboxing Challenge 19. Ringowa Wojna jednogłośną decyzją sędziów pokonał na punkty doświadczonego Ernestasa Dapkusa i przyczynił się do wygranej Polaków w meczu z Litwinami 3:0.
Patryk Radoń odniósł trzecie zawodowe zwycięstwo. 25-latek w trakcie gali DSF Kickoboxing Challenge 19. Ringowa Wojna jednogłośną decyzją sędziów pokonał na punkty doświadczonego Ernestasa Dapkusa i przyczynił się do wygranej Polaków w meczu z Litwinami 3:0. DSF Kickboxing Challenge
Patryk Radoń odniósł trzecie zawodowe zwycięstwo. 25-latek w trakcie gali DSF Kickoboxing Challenge 19. Ringowa Wojna jednogłośną decyzją sędziów pokonał na punkty doświadczonego Ernestasa Dapkusa i przyczynił się do wygranej Polaków w meczu z Litwinami 3:0.

Początkowo miejscem zmagań miała być hala w Grudziądzu, ale z przyczyn organizacyjnych została ona przeniesiona do Hali Sportowej OSiR dzielnicy Śródmieście w Warszawie.

Jako pierwszy na gali w ringu pojawił się Michał Polak, który zmierzył się z zaledwie 19-letnim Jonasem Vasiliauskasem. Reprezentant naszego kraju w pierwszej rundzie nie pokazał pełni swoich możliwości, a rywal ewidentnie go zaskoczył, lecz z czasem było już tylko lepiej. Polak świetnie okopał nogę rywala i Vasiliauskas był trzykrotnie liczony przez sędziego, a za czwartym razem sędzia ringowy przerwał pojedynek.

W drugim pojedynku polsko-litewskim zobaczyliśmy w ringu bełchatowianin Patryka Radonia, który reprezentuje barwy sekcji bokserskiej ŁKS Łódź. Radoń stoczył bój z doświadczonym 33-letnim Ernestasem Dapkusem, którego bilans przed tą walką wynosił 15-3.

W ringu różnicy w doświadczeniu nie było widać. Od początku Radoń chętnie atakował rywala, a ten klinczował ciosy Polaka lub zachowywał się niezgodnie z przepisami, za co dość szybko otrzymał żółtą i czerwoną kartkę. Litwin szczególnie naraził się sędziom oraz Radoniowi tym, że wykonywał dziwne ruchy głową, które uniemożliwiały Patrykowi wyprowadzenia ciosu z bliżej odległości.

W kolejnych rundach było tylko gorzej. Radoń chciał w ringu porządnej bitwy, co zapowiadał przed walką. Jego rywal nie zachowywał się, jak przystało na doświadczonego kickboxera, a raczej jak zawodnik, który pomylił dyscyplinę. Raz Litwinowi zdarzyło się nawet sprowadzić Patryka Radonia do parteru, co zdenerwowało bełchatowianina.

Po zakończeniu walki sędziowie ogłosili jednogłośne zwycięstwo Radonia, który przyjął gratulacje i pamiątkowy puchar w dość spokojny sposób, a w wywiadzie wyraził swoje niezadowolenie z przebiegu tego starcia.

- To była strasznie brudna walka. Nie podoba mi się takie klinczowanie, o czym mówiłem w wywiadzie. Lubię twardą walkę i myślałem, że on pójdzie w boks i nogi, ale on tego unikał. To nie jest ładne K1. Chciałem pokazać kibicom ten rodzaj walk z bardzo dobrej strony, ale mój rywal wszystko zepsuł - podkreślał po zakończeniu pojedynku Radoń.

- Ludzie myślą, że to Holandia mnie szkoliła. Wyszkolił mnie mój trener Bartek, któremu jestem za wszystko wdzięczny. Do Holandii pojechałem jako gotowy produkt, aby szlifować swoje techniki. Wrócę tam i pochwalę się tym zwycięstwem, ale nie tym jak to wyglądało, bo to wstyd - mówi zniesmaczony 25-latek.

Radoń zapytany przez dziennikarza o to, czy to była kolejna walka, do której nie przygotowywał się pod kątem swojego rywala, odpowiedział jasno. - Do czego się tu przygotowywać? To nie jest mój styl. To był jego brudny styl. Nie wiem jak to nazwać - powiedział bełchatowski fighter.

W ostatniej potyczce polsko-litewskiej Daniel Kolasiński stanął oko w oko z Deividasem Jemeljanovasem. Pojedynek zakończył się dość szybko, ponieważ od początku Polak punktował i osłabiał rywala świetnymi front kickami, które spowodowały, że Litwin był zmuszony poddać ten pojedynek.

W całym starcu Polska pokonała Litwę 3:0, a Patryk Radoń zaliczył trzecie zawodowe zwycięstwo.

W następnej walce Kewin Wiwatowski przed czasem pokonał Mateusza Janu w wadze ciężkiej (powyżej 91 kg).

Kolejna potyczka to obrona pasa wagi piórkowej (do 65 kg) przez Jana Lodzika, który początkowo miał mierzyć się z Mateuszem Rajewskim, ale ten z powodu kontuzji ręki musiał odpuścić pojedynek, a federacja zadecydowała, że rywalem Lodzika będzie Eliasz Jankowski. Zmiennik sprawił swojemu rywalowi wiele problemów, wygrał minimalnie na punkty i w sensacyjny sposób odebrał Janowi Lodzikowi pas wagi piórkowej.

W walce wieczoru pas wagi średniej (do 86 kg) z dużymi problemami obronił Maksymilian Bratkowicz, który pokonał czeskiego kickboxera - Daniela Viedenthalera, ale zwyciężył po emocjonującym pojedynku na punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto