Park handlowy powstanie na dworcu PKS?

Park handlowy. Tak, jeśli powiodą się wszystkie plany, będzie się od przyszłego roku mówiło na tereny obecnego dworca PKS w Bełchatowie. Ma tu powstać prawie 2500 metrów kwadratowych powierzchni najmu. Czy stworzenie takiego obiektu po sąsiedzku z galerią handlową może przynieść zyski? 
Projekt parku przygotowała już firma specjalizująca się w obsłudze rynku nieruchomości handlowych. Starostwo, które jest właścicielem bełchatowskiego PKS, nie chce zdradzać szczegółów tego planu zasłaniając się tajemnicą handlową.

Nieoficjalnie udało nam się jednak ustalić, że w planowanym obiekcie zainstalowany ma być supermarket (pod uwagę brane są sieci, które już w Bełchatowie funkcjonują), drogeria, market odzieżowy, duży sklep obuwniczy oraz apteka. Każdy z tych podmiotów miałby się mieścić w jednym z lokali parku handlowego. W jednym ze skrzydeł budynku byłoby miejsce na poczekalnię oraz kasę PKS. Na zewnątrz wydzielone zostałby stanowiska dla autobusów (najprawdopodobniej dwa przystanki). Projektanci liczą, że dzięki temu nowe centrum przejmie klientów generowanych przez istnienie dworca PKS. Oprócz tego obiekt miałby własny parking dla samochodów. 


Z wizualizacji i rzutów wynika, iż obiekt byłby budowany od zera. Powstałby w tym miejscu, gdzie dziś podjeżdżają autobusy, by zabrać pasażerów. Na potrzeby tej inwestycji starostwo chce też pozyskać działkę sąsiadującą z terenem PKS, a należącą do miasta.


- Okazało się jednak, że magistrat wycenia działkę na ok. 700 tys. zł - mówi Krzysztof Borowski, rzecznik starostwa. - Plus podatek VAT da to około miliona. Tymczasem mamy na to zabezpieczone trzy razy mniej. Będziemy negocjować, ale starosta stoi na stanowisku, by nie wydawać więcej, niż wcześniej zamierzaliśmy. Raczej spróbujemy obejść się w naszych projektach bez tego gruntu. 


W miejscu, gdzie dziś stoi budynek dworca, zaplanowany jest parking dla klientów centrum. Budowa samego obiektu mogłaby ruszyć jeszcze w tym roku, w przyszłym nastąpiłoby otwarcie. Cała inwestycja może kosztować ok. 10 mln zł. Szacuje się, że w ciągu dziesięciu lat te nakłady mogą się zwrócić. 
Nie wyłoży ich jednak starostwo. Obiekt wybudowany byłby przez prywatnego inwestora, to on wyłożyłby pieniądze na to przedsięwzięcie. Potem na mocy wieloletniej umowy dzierżawiłby od starostwa ten teren. 


Czy jednak pomysł wybudowania parku handlowego w sąsiedztwie nowiuteńkiej Galerii Bawełnianka ma sens? W mieście jest już jedenaście obiektów handlowych typu hipermarket, supermarket czy sieci takie jak Biedronka czy Lidl. Do tego trzeba doliczyć sklepy, które powstaną po uruchomieniu obu galerii.


- Nowy prezes PKS ma czas do października na zapoznanie się z tą koncepcją - mówi Borowski. I zaraz zastrzega, że nie jest wcale przesądzone, że na takie właśnie zagospodarowanie dworca się zdecydują. Czy również dlatego, że te nowe obiekty handlowe mogłyby świecić pustkami? - To jeden z argumentów, który poważnie musimy rozważyć - przyznaje Borowski.