Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ośrodek Słok z nowym właścicielem?

Ewa Drzazga
Na razie na Słoku obowiązuje zakaz kąpieli. Czy wkrótce to się zmieni i znów pojawią się turyści?
Na razie na Słoku obowiązuje zakaz kąpieli. Czy wkrótce to się zmieni i znów pojawią się turyści? Grzegorz Maliszewski
Dwóch chętnych do tego, by kupić od spółki Elbest ośrodek Słok A Negocjacje między obecnym właścicielem, a ewentualnymi inwestorami trwają, jeden z nich to spółka z lokalnym kapitałem

Za trzecim podejściem spółce Elbest udało się znaleźć chętnych, którzy chcą kupić Ośrodek Wypoczynkowy Słok. Negocjacje trwają, nieoficjalnie mówi się, że na początku kwietnia obecny właściciel obiektu powinien zadecydować, z którym z inwestorów będzie ustalał szczegóły dotyczące sprzedaży.
Do kupienia był teren wokół zbiornika Słok, z ponad trzydziestoma domkami, estradą, budynkiem administracji, warsztatem, wiatami, parkingami (w sumie powierzchnia użytkowa budynków wynosi ponad 3 tys. m kw). Cena minimalna wynosiła nieco ponad 1 mln 510 tys zł.

- Z uwagi na trwające negocjacje spółka nie udziela informacji dotyczących postępowania przetargowego - zaznacza Magdalena Bukowska, kierownik zarządzania projektami w spółce Elbest.

Nieoficjalnie wiadomo jednak, że jednym z inwestorów jest lokalna spółka, której udziałowcem jest Marcin Rzepecki, prawnik i biznesmen z Bełchatowa. Przyznaje on, że faktycznie spółka, której jest przedstawicielem, złożyła El-bestowi ofertę dotyczącą kupna Słoku.
- Ze względu na to, że negocjacje wciąż trwają, nie chciałbym zdradzać szczegółów projektu - mówi Marcin Rzepecki. - Rozmowy przebiegają bardzo sprawnie i profesjonalnie, liczymy, że niedługo będziemy mogli już szczegółowo opowiedzieć o tym, co będzie działo się na Słoku - dodaje.

Na razie wiadomo tyle, że istniejąca infrastruktura na blisko 30 hektarach w okolicy zbiornika Słok przejdzie lifting. I to poważny.
- Obecna infrastruktura jest słaba technicznie - przyznaje Rzepecki, który przecież w Bełchatowie ma firmę specjalizującą się w budowie domów. - Część obiektów będzie wymagała remontów, możliwe, że niektóre trzeba będzie zdemontować. Szacujemy, że tylko na początek trzeba będzie tam zainwestować kilka milionów złotych, z czasem nakłady jeszcze będą wzrastać - dodaje.
Inwestorzy liczą, że w ciągu trzech lat ten duży projekt urbanizacyjny uda się zamknąć. Uspokajają też, że Słok nadal pozostanie obiektem, do którego dostęp będzie publiczny: prywatnych plaż czy zamkniętych osiedli tam nie będzie.

- Projekt biznesowy to jedno - mówi Marcin Rzepecki. - Ale względy sentymentalne też grają rolę i proszę nie odbierać tego jako pustych frazesów. Zależy nam, żeby Słok po prostu ciągle służył mieszkańcom, żeby dalej było to miejsce, w którym mieszkańcy z Bełchatowa i okolic mogą fajnie spędzić czas i wypocząć - podkreśla.

Choć nieoficjalnie mówi się, że możliwe, iż porozumienie dotyczące sprzedaży Słoku uda się podpisać przed wakacjami (choć bardziej realny jest termin wrześniowy), to w tym roku rewolucji na terenie ośrodka nie trzeba się spodziewać i kąpieliska tam nie będzie. Rzepecki zaznacza, że cały projekt wymaga wielu uzgodnień z samorządem (w tym wypadku z gminą Bełchatów) i z PGE GiEK, które pozostanie właścicielem zbiornika wodnego, stąd też siłą rzeczy kolejne prace będą uzależnione od tego, jak szybko uda się uzgodnić kolejne zezwolenia.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto