Symbolem słynącej z piwa miejscowości (pow. brzeski), wkrótce mogą stać się bobry. Zniszczone drzewa, zablokowany bieg potoku oraz stopniowo zalewane drogi - to efekt pracowitości tych sympatycznych zwierzaków, które na dobre zadomowiły się w Okocimiu. Już w maju zaczęły budować żeremie na potoku przy ul. Czerwona Droga.
- Faktycznie, zwierzęta są tu już przez dłuższy czas. Przesuwają się coraz niżej, wzdłuż potoku, dlatego, że ludzie niszczą im kolejne tamy - komentuje Bartłomiej Kędziora, leśniczy z Okocimia.
Odcięci od świata
Mieszkańcy okolicy tłumaczą, że bobry wybrały wyjątkowo niekorzystaną okolicę. Ulica Czerwona Droga sąsiaduje z lasem i potokiem. - Bobry zatamowały bieg potoku. Gdy spadną ulewne deszcze, woda zaleje pobliskie pola oraz, co najgorsze, drogę, która prowadzi na osiedle Zalesie - mówi Paweł Warchoł, mieszkaniec Okocimia.
Mężczyzna nie ma nic przeciwko zwierzętom, jednak podkreśla, że teraz stanowią one niebezpieczeństwo dla ludzi i ich dobytku. Gdy potok wyleje, jedyna droga dojazdowa stanie się nieprzejezdna, a mieszkańcy zostaną całkowicie odcięci od świata.
Na bobry nie ma rady
Dokładnie taka sama sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku. Bobry zbudowały tamę w innym miejscu wsi, po czym woda zaczęła zalewać okoliczne gospodarstwa. Mieszkańcy zaczęli się buntować i zniszczyli żeremie. Zwierzęta jednak nie uciekły daleko.
Gryzonie niszczą również miejscowy drzewostan. - Wczoraj runęło już jedno drzewo, z pewnością będzie ich więcej - dodaje Paweł Warchoł. Obawy ludzi próbuje bagatelizować leśniczy. - Bobry budują swoje żeremia na lokalnych potokach czy strumieniach, ale nie ma to większego znaczenia m.in. dla zagrożenia powodziowego. To są małe potoczki, które nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców - podkreśla leśniczy Kędziora.
Mieszkańcy Okocimia mają odmienne zdanie, w dodatku są bezradni, gdyż bobry są pod ochroną. Zmniejszeniem konfliktu między bobrami a ludźmi zajmuje się wiele organizacji, m.in. Towarzystwo Naukowe Castor z siedzibą w Krakowie. - Próbowałam się tam dodzwonić, ale niestety się nie udało - mówi Katarzyna, której dom rodzinny położony jest blisko tamy. - Szkody wyrządzone przez bobry są rekompensowane z budżetu państwa w sposób uregulowany w ustawie o ochronie przyrody - dodaje leśniczy Kędziora. Ponadto - podkreśla - te sympatyczne gryzonie są istotne dla przyrody. A co najważniejsze, nie są niebezpieczne dla ludzi. - Te zwierzęta unikają kontaktu z ludźmi. Nigdy nie słyszałem, żeby bobry kogoś zaatakowały - podsumowuje.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?