- W Gorzowie mamy wielkie tradycje, ale niestety nie mamy pieniędzy - mówił przed meczem najbardziej znany gracz GTPS Paweł Maciejewicz, który ze Skrą zdobył pięć razy tytuł mistrza Polski. Dla gorzowian wyeliminowanie w poprzedniej rundzie beniaminka PlusLigi z Kielce było ogromnym sukcesem. Na pokonanie PGE Skry nikt nie liczył, gorzowianie mieli po prostu z honorem przegrać.
Przyjazd mistrzów Polski do Nowego Dworu Mazowieckiego wywołał wielkie zainteresowanie. Nic dziwnego, bo mieszkańcy tej miejscowości od czasu zdegradowania miejscowego Świtu z piłkarskiej ekstraklasy pozbawieni są emocji sportowych na wysokim poziomie. A poza tym bełchatowscy siatkarze, w znakomitej większości obecni lub byli reprezentanci Polski i innych krajów, są rozpoznawani w każdym miejscu w Polsce. Gdy więc spiker bawiąc się z kibicami zaproponował, by brawami pokazać, której drużynie się kibicuje, od owacji pod adresem PGE Skry niemalże zatrzęsły się ściany. Mistrzowie Polski, choć zwyciężyli, to jednak nie zachwycili. Z drugiej strony trudno od drużyny, która kilka tygodni temu zdobyła wicemistrzostwo świata wymagać, by potrafiła odpowiednio skoncentrować się na spotkanie z drużyną zaplecza PlusLigi.
W drugim i trzecim secie były emocje. Drugi rozpoczął się od prowadzenia gorzowian... 3:0. Mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie w tej partii tuż przed pierwszą przerwą techniczną, gdy Miguel Falasca zaserwował asa. Od tego czasu rywalom nie udało się już uzyskać prowadzenia. W trzeciej partii gorzowianie prowadzili trochę dłużej, ale i tak przegrali.
Trener Jacek Nawrocki na każdego seta wystawiał inny skład, chcąc, by wszyscy jego siatkarze mogli pograć. Nie wystąpił tylko narzekający na drobny uraz Daniel Pliński.
PGE Skra Bełchatów - GTPS Gorzów Wielkopolski 3:0 (25:16, 25:18, 25:21)
PGE Skra: Falasca, Antiga, Kłos, Wlazły, Winiarski, Wnuk, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz, Kurek, Novotny, Woicki. Trener: Jacek Nawrocki.
GTPS: Woroniecki, Kordysz, Kupisz, Maciejewicz, Grzesiowski, Hunek, Mróz (libero) oraz Mischke, Stępień, Olichwer, Wroński, Pachliński. Trener: Andrzej Stanulewicz.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?