Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na osiedlu Binków autobusy łamią zakaz

Maciej Wiśniewski
Zakaz ruchu dla pojazdów o masie powyżej 2,5 tony nie odstrasza kierowców autobusów pracowniczych. Śmiało skręcają w ulicę Mioceńską na Binkowie, bo tak jest bliżej. A, że łamią przepisy, to mało istotne, ponieważ nikt konsekwencji wobec nich nie wyciąga.
Wielu mieszkańcom bloków przy ul. Mioceńskiej kursy przewozów wąską, osiedlową uliczką się nie podobają.


- To nie jest ulica przystosowana do ruchu takich pojazdów - mówi jeden z mieszkańców. - To uliczka osiedlowa, która ma służyć jako dojazd do bloków, a nie być arterią komunikacyjną. Tymczasem wszyscy sobie skracają tędy drogę, czasami ruch jest bardzo duży - dodaje.


Sytuacja powtarza się codziennie. Rano po godz. 6, czy przed drugą zmianą na kopalni i elektrowni, ok. godz. 14, w Mioceńską skręcają przewozy, dowożące ludzi do pracy. Kierowcy nie zważają na oznakowanie, choć przy wjeździe w uliczkę wyraźnie widać znak informujący o strefie zamieszkania i zakaz wjazdu pojazdów o masie powyżej 2,5 tony. Ograniczenie nie dotyczy autobusów MZK.


- Zgłaszałem tę sprawę policji już ze dwa lata temu i nic. Jak jeździli, tak jeżdżą - podkreśla jeden z mieszkańców Binkowa.


W bełchatowskiej komendzie policji sprawę znają, ale jak mówi Błażej Lewiński, naczelnik sekcji ruchu drogowego, nie jest ona priorytetowa.


- Jest wiele dróg w powiecie z większymi problemami, mamy drogę krajową nr 8 i przynajmniej kilka ulic w mieście, na których często dochodzi do wypadków czy kolizji. Na ulicy Mioceńskiej takich zdarzeń nie odnotowaliśmy - podkreśla naczelnik.


Odpowiedź mieszkańców nasuwa się sama.

- Czy musi dojść do wypadku, zanim ktoś coś z tym zrobi? - pyta bełchatowianin.


Policja podkreśla jednak, że patrole czasem na Mioceńską zaglądają i wtedy akurat niedozwolone auta nie jeżdżą.


- Nie mogę ulokować tam stałego patrolu, który przez cały dzień będzie łapał kierowców łamiących przepisy - mówi Błażej Lewiński. - Jeżeli jednak jest to problem, prosimy mieszkańców o informację, w jakich godzinach jeżdżą samochody, których nie powinno tam być, wówczas wyślemy patrol.


O sprawie wie także inżynieria miejska, ale jak podkreśla Beata Kwiecińska-Pintos, rzeczniczka prezydenta Bełchatowa, miasto zrobiło wszystko co mogło, by ograniczyć ruch ciężkich pojazdów. 


- Jest znak zakazu i próg zwalniający, reszta leży w gestii policji - podkreśla.


W 2006 roku nakładem 700 tys. zł miasto w całości wyremontowało ulicę, która zyskała nową kanalizację sanitarno-deszczową, nawierzchnię, chodniki i parkingi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto