Mieszkaniowe Eldorado w Bełchatowie

Przy budowie nowego bloku energetycznego 858 MW pracuje obecnie ok. 1,8 tys. osób z czego aż 1,5 tys. to ludzie spoza Bełchatowa. 
- Taka sytuacja utrzyma się na pewno w pierwszym półroczu tego roku - mówi Beata Nawrot-Miler rzecznik prasowy PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA. 
Kolejni pracownicy dojechali, aby remontować istniejące już blok elektrowni. 
- W związku z realizacją prac remontowych w Elektrowni Bełchatów, przy ich wykonaniu zatrudnionych jest dodatkowo blisko 300 osób, z czego około 100 spoza naszej okolicy. Natomiast przy realizacji zadań związanych z kompleksową modernizacją bloków 5 i 6 zatrudnionych jest dodatkowo ok. 1.300 osób, z czego 1.200 spoza Bełchatowa - mówi Beata Nawrot-Miler.

Najemcy i sprzedawcy mieszkań mogą tylko zacierać ręce, bo liczba przyjezdnych w Bełchatowie już wkrótce powiększy się o kolejne kilka tysięcy. Jak przyznaje rzeczniczka, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA, przy kolejnych modernizacjach, planowanych do wykonania w latach 2012 do 2016, zakłada się zatrudnienie maksymalnie do 1.500 osób spoza naszego regionu. Dodatkowe pół tysiąca pracowników pojawi się przy budowie siedziby koncernu na osiedlu Binków, która ma rozpocząć się w najbliższych miesiącach.

To nie koniec. Przy budowie galerii Bawełnianka w tym roku jej inwestorzy planują zatrudnienie około 1,5 tys. pracowników. Znaczny procent stanowić będą osoby przyjezdne, a zatem potrzebujące mieszkań. W najbliższym czasie budowę swojej galerii przy ul. Kolejowej planuje także spółka Echo Investment. 
Taka sytuacja to wymarzony scenariusz dla osób posiadających mieszkania do wynajęcia.
- Jeśli mam do wyboru, czy wynająć mieszkanie firmie czy prywatnej osobie nie zastanawiam się nawet przez chwilę. Firmy, szczególnie, zagraniczne płacą o wiele lepiej - mówi Tomek, który za wynajem trzypokojowego mieszkania na os. Binków inkasuje 2,5 tys. zł.

Okazuje się, że średnio ceny wynajmu mieszkań w ciągu roku wzrosły niemal dwukrotnie. Przeglądając ogłoszenia nie można mieć złudzeń. Na osiedlu Okrzei mieszkanie na trzecim piętrze o po-wierzchni 60 metrów kosztuje 2,5 tys. zł. Kiedy dzwonimy, aby zapytać o szczegóły rozmówca od razu zaznacza, że cena nie jest do negocjacji.
- Jeśli panu nie pasuje, to bardzo przepraszam, chętnego wkrótce znajdę - mówi właściciel mieszkania.

Najwyższe ceny dyktują najemcy na osiedlu Przytorze. Za miesiąc mieszkania w umeblowanym lokum o powierzchni 63 metrów kwadratowych trzeba zapłacić aż 3 tys. zł plus media. 
- Przez ostatnie dwa i pół roku wynajmowałam mieszkanie inżynierowi z żoną, który budował blok na elektrowni. Teraz już się wyprowadził, ale kiedy zażądałam podwyżki rok temu, nie protestował. Był schludny i porządny, mieszkanie zostawił w nienaruszonym stanie. Szkoda je teraz sprzedawać, bo można jeszcze dobrze zarobić - zdradza pani Ewa, właścicielka mieszkania na osiedlu Słonecznym.

Wcale lepiej nie jest jeśli chodzi o kupno mieszkania. Cena za metr kwadratowy zaczęła już powoli przekraczać 3 tys. zł. Dyktują je sprzedający na najmłodszych bełchatowskich osiedlach: Przytorzu i Binkowie. Wiele taniej nie jest jednak na innych bełchatowskich osiedlach. Za trzypokojowe mieszkanie (60 m kw) na os. 1000-lecia trzeba zapłacić równe 180 tys. zł. Za 64 metry kwadratowe na osiedlu Dolnośląskim trzeba przyszykować 210 tys. zł. Mieszkań w cenie 2,6-2,8 tys. zł za metr kwadratowy jest niestety niewiele.