Smuda w wywiadzie dla stacji nSport został zapytany o ewentualne powołanie dla Żewłakowa, który po powrocie do polskiej ekstraklasy spisuje się rewelacyjnie. - Poczekajmy jeszcze. Na razie strzela gole i jak będzie robił to dalej, to wszystko jest możliwe - mówił Smuda.
Żewłakow w reprezentacji Polski zagrał 26 razy i zdobył pięć goli. Debiutował dziesięć lat temu w przegranym meczu 0:1 z Francją w Paryżu, a ostatni raz w biało-czerwonych barwach wystąpił 9 lutego 2005 roku, gdy nasza drużyna przegrała w Grodzisku Wielkopolskim z Białorusią 1:3. W kwietniu skończył 34 lata, a gdy będzie zaczynał się turniej Euro 2012, będzie liczył już sobie 36 lat. Nie ma wątpliwości, że jeszcze mógłby zagrać.
Na razie bliżej reprezentacji jest inny weteran Tomasz Frankowski. - Franek na pewno mi pomoże w trakcie Euro, ale nie w roli napastnika, a jako trener napastników - przyznał Smuda.
Żewłakow nie jest jedynym piłkarzem PGE GKS Bełchatów, który swoją postawą w ekstraklasie udowadnia, że zasługuje na powołanie do reprezentacji. Znakomicie od początku sezonu grają Maciej Małkowski i Tomasz Wróbel. Ten pierwszy ma już za sobą debiut w reprezentacji, bo został do niej powołany w 2008 roku, gdy był jeszcze piłkarzem Odry Wodzisław. Zagrał w wygranym meczu z Serbią 1:0, a później wystąpił jeszcze w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Litwą. Dziś pokazuje, że należy mu się kolejne powołanie.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?