Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Skargi na sygnalizację świetlną na al. Rodła nie ustają. Drogowcy grają z przechodniami w... czerwone

Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Z perspektywy pieszych, sygnalizacja świetlna na al. Rodła, czyli drodze krajowej nr 22, to jedno z większych utrudnień, jakie mogli wymyślić drogowcy. Nic dziwnego, że przechodnie narzekają i pytają: kto w tym mieście jest ważniejszy - piesi czy tranzyt samochodowy?

Temat sygnalizacji świetlnej na al. Rodła nie jest dla malborczyków niczym nowym. Wystarczy chwilę postać przed przejściem, by usłyszeć wiele niepochlebnych opinii. Teraz problem wrócił za sprawą interpelacji radnej Krystyny Keńskiej, która poprosiła w imieniu mieszkańców o to, by zielone światło paliło się dłużej. Przechodnie nie są zwykle w stanie przejść z jednej strony ulicy na drugą. Chodzi o tych, którzy z ul. Kościuszki zmierzają w kierunku ul. Sikorskiego.

Ponieważ al. Rodła nie leży w gestii władz miasta, konieczna była interwencja u zarządcy drogi. Ale… właściwie nie udało się nic wskórać.

- Przejście dla pieszych przez drogę krajową nr 22 na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 515 (ul. Gen. Władysława Sikorskiego) w Malborku zostało zaprojektowane jako przejście dwuetapowe, toteż nigdy nie było planowane wdrożenie tak długiego światła zielonego, aby można było przejść odcinek ok. 50 metrów za jednym razem. Sygnał zielony dla pieszych w przypadku wprowadzenia jednoetapowego przejścia dla pieszych powinien być wyświetlany przez 46 sekund, czyli ponad połowę trwania długości cyklu - tłumaczy Karol Markowski, zastępca dyrektora gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak wynika z odpowiedzi na interpelację radnej Keńskiej, taki prezent ze strony zarządcy drogi pieszym się nie należy. Z prostego powodu - ucierpieliby na tym zmotoryzowani.

- Wprowadzenie tej zmiany spowodowałoby zmniejszenie przepustowości na drodze krajowej nr 22 oraz przyczyniłoby się do nieefektywnego działania sygnalizacji świetlnej i wzrostu kolejek pojazdów, odkładających się na kolejnych skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną - uzasadnia stanowisko GDDKiA Karol Markowski.

Można więc wyczytać, że droga krajowa to niemal eksterytorialny obszar, a piesi mieszkańcy powinni pogodzić się z faktem, że są na niej mniej ważni niż samochody. Tym bardziej odczuwalne są przez to skutki dzielenia miasta na pół przez krajową „22”. Przyjaźniejsze światła mogłyby to złe wrażenie nieco łagodzić, zwłaszcza że wiele osób nie jest w stanie pokonać przy zielonym świetle nawet jednego etapu, o którym wspomina dyrektor.

Zwłaszcza na przejściu bliżej wjazdu w ul. Kościuszki mniej sprawni nie mają na to żadnych szans, bo zwykle są w połowie „zebry”, a światło jest już czerwone. Poza tym, najpierw trzeba nacisnąć na guzik, by sygnalizator w ogóle zareagował, zdarzają się więc i tacy przechodnie, którym nie chce się czekać, aż zapali się zielone światło i wchodzą. Chwilami jest więc tam naprawdę niebezpiecznie.

Niewiele wskazuje na to, by władze Malborka prowadziły z drogowcami batalię o systemowe rozwiązanie tego problemu sporej grupy przechodniów.

Nic na to nie poradzimy. To jest kwestia zależności między płynnością ruchu a możliwością przejścia - uważa burmistrz Malborka Marek Charzewski.

Na razie nie wiadomo, czy przy okazji planowanej modernizacji sporej części malborskiego odcinka „krajówki”, do której przygotowuje się GDDKiA, w jakikolwiek sposób zmodyfikowana też zostanie sygnalizacja świetlna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto