Skrócenie wypożyczenia rosłego zawodnika z UKS SMS Łódź do zespołu GKS Bełchatów było możliwe, ponieważ posiadaczem karty jego karty są łodzianie. Co ciekawe "Brunatni" zarobią jeszcze na odejściu Macieja Masa, który w Bełchatowie nie doczekał się debiutanckiego trafienia ani asysty.
A kilka okazji ku temu młody napastnik miał, bo w trakcie rundy jesiennej zagrał w 17 meczach Fortuna 1. Ligi oraz jednym meczu Totolotek Pucharu Polski. Spośród łącznie rozegranych 18 spotkań w barwach GKS, osiem razy zaczynał w wyjściowym składzie.
To kolejny zawodnik, który zimą żegna się z bełchatowskim klubem. Wcześniej Dawid Kocyła odszedł do Wisły Płock, wypożyczenie Karola Stanka z Piasta Gliwice zostało skrócone, a Mateusz Marzec zasilił szeregi Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Jeszcze latem Bełchatów opuścił inny z napastników Przemysław Zdybowicz, który aktualnie broni barw ekstraklasowej Wisły Kraków.
Już po odejściu Zdybowicza pojawiła się świetna okazja, aby Mas mógł powalczyć w drużynie prowadzonej przez Artura Derbina o pierwszy skład, ale z czasem to jednak Kocyła był na wygranej pozycji, zdobywając gole i notując powołania do młodzieżowej kadry Polski.
Po odejściu Kocyły z klubu, w świetle problemów finansowych GKS wydawało się, że Mas zostanie w Bełchatowie, bo lepszej okazji do gry w pierwszej "11" miał nie będzie, tym bardziej że posiada on status młodzieżowca. W końcu na tej pozycji pozostał już tylko wychowanek Damian Warnecki i ewentualnie Bartłomiej Bartosiak, który lepiej czuje się jednak na skrzydle, a nowych snajperów na horyzoncie jak na razie nie widać.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?