Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Lubelszczyzną. W 2010 roku zgłoszono na policję zaginięcie 64-letniej Janiny B. Kobieta miała wyjechać do męża, który pracował w Niemczech.
Śledztwo ujawniło jednak, że Janina B. nie żyje. Zbrodni dopuściła się jej synowa. Uderzyła ją młotkiem w głowę, a gdy starsza pani upadła zadała jej kilka kolejnych ciosów. Potem po prostu wyszła z domu. Tydzień później zakopała ciało teściowej w płytkim grobie pod schodami jej własnego domu.
Okazało się, że powodem zbrodni były nieporozumienia finansowe. Do awantury zakończonej zbrodnią doszło 26 września 2010 roku. Kobiety spotkały się wtedy, by wyjaśnić rozliczenia za prąd. Janina B. przesyłała przez kilkanaście miesięcy swojej teściowej pieniądze na opłatę rachunków. Gdy na początku września poszła do zakładu energetycznego, by zmienić taryfę, dowiedziała się jednak, że faktur nikt nie opłacał. W trakcie rozmowy na ten temat doszło między kobietami do kłótni.
Apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie złożył mąż zamordowanej, który był oskarżycielem posiłkowym w pierwszym procesie. Złagodzenia wyroku domagał się adwokat oskarżonej.
- Sąd Apelacyjny stwierdził jednak, że wyrok poprzedniej instancji jest adekwatny i utrzymał go w mocy - mówi rzecznik prasowy SSA, sędzia Cezary Wójcik. - Monika K. spędzi w więzieniu 15 lat, o warunkowe zwolnienie będzie mogła starać się po 13.
Nasze serwisy:
Kronika policyjna Lubelszczyzny
Repertuar lubelskich kin
Lubelski informator miejski
Z przymrużeniem oka
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?